Kobiety pracujące

8 marca 2007

- Dziś nie karzemy, dziś nagradzamy - mówili policjanci z radomskiej "drogówki" do pań za kierownicą. Te odwdzięczały się sympatycznym uśmiechem, tym bardziej że nie zatrzymywano ich za wykroczenia.

Dorota Małek za kółkiem 



Zaskoczenia nie kryła Dorota Małek, która tuż po dziesiątej zajechała... autobusem linii nr 3 na pętlę na Michałowie. Czekali na nią nie tylko pasażerowie, ale właśnie policjanci z "drogówki" i gromada dziennikarzy.

Pani Dorota jeździ jako kierowca w firmie ITS Michalczewski miejskiej od ośmiu miesięcy. - I cały czas widzę w oczach ludzi zdziwienie - mówi. - Częściej opory maja mężczyźni, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, by któryś z panów widząc mnie za kółkiem nie wsiadł do autobusu.

Dorota Małek nie na kłopotów z prowadzeniem tak dużego pojazdu. - To automat, wystarczy tylko dopasować gabaryty autobusu do szerokości drogi - zapewnia. - Zawsze chciałam robić coś nietypowego i udało mi się - wyjaśnia powody, dla których została zawodowym kierowcą. Pani  Teresa uwielbia jeździć

Uwielbienia dla tego co robi nie kryje kolejna kobieta za kółkiem. Teresa Sarnowska od dwóch lat jest... taksówkarką. - Na początku koledzy z Victorii, korporacji w której pracuję, mieli trochę wątpliwości do moich umiejętności. Ale szybko przekonali sie do mnie - podkreśla. Pani Teresie zdarza się nie zabrać pasażera, bo akurat jest on mężczyzną i boi się kobiet za kierownicą. - Wtedy wolę, by rzeczywiście ze mną nie jechał - twierdzi.

Zdaniem Andrzeja Lewickiego z wydziału ruchu drogowego radomskiej KMP kobiety za kółkiem sprawiają mniej kłopotów od mężczyzn. Jeżdżą ostrożniej, powodują mniej wypadków. - Wynika to  także z cech osobowościowych. Z moich obserwacji wynika także, że kobiety albo są znakomitymi kierowcami, albo niestety - bardzo złymi.