Kogo spotka w lesie Czerwony Kapturek?
Spektakl nawiązuje oczywiście do znanej bajki przyswojonej polskiemu czytelnikowi przez Jana Brzechwę. - Autorka współczesnej wersji zachowuje podstawowe tezy klasycznej opowieści, ale dołożyła do niej kilka elementów i wprowadziła pewien zabieg, co tę historię delikatnie komplikuje i stwarza takie możliwości, że w teatrze można to ciekawie pokazać. Bo historię oryginalną mamy dość schematyczną. Zachowany został podstawowy motyw wędrówki z domu do babci, ale ta droga - poprzez pewien zabieg, którego nie chciałbym zdradzać... - opowiada Jacek Malinowski. Dodaje jedynie, że przygody, które spotykają Czerwonego Kapturka "są pomnożone".
- Mamy też język i dowcip bliższy współczesności. Na kontrze do tekstu próbowaliśmy też stworzyć klasyczną formę jeśli chodzi o oprawę. Posługujemy się formułą kabaretu z lat 20. i 30. i konwencją teatru w teatrze. Będą się więc uzupełniać dwa plany: aktorski i lalkarski, dzięki czemu będą się tworzyć warstwy znaczeniowe trafiające zarówno do dziecka, jak i do dorosłego. Bo jestem zwolennikiem budowania historii o charakterze familijnym - podkreśla reżyser "Czerwonego Kapturka".
(bdb)
Czytaj rozmowę z Jackiem Malinowskim: Familijny "Czerwony Kapturek"