Kokosowy interes ze Szpitalną 4

14 maja 2009

Czy będzie kolejna awantura wokół sprzedaży kamienicy na Mieście Kazimierzowskim? Radny Jakub Kluziński uważa, że Administrator zrobił "kokosowy" interes pozbywając się nieruchomości przy ul. Szpitalnej 4. Oczywiście ze szkodą dla gminy. Nieruchomość zyskała na wartości

 



W ubiegłym Administrator, który jest spółka komunalną, sprzedał kamienicę pod tym adresem wraz z placem o powierzchni 730 m kw za niecałe 155 tys. zł. - Cena i okoliczności tej transakcji są równie tajemnicze co sprzedanej niemal w tym samym czasie przez Rewitalizację kamienicy przy Rynku 7. Szpitalną sprzedano również po cichu, można by rzec z wolnej ręki, i również za cenę budzącą zdziwienie. Podobnie jak w przypadku Rynku nie zaproszono do licytacji osób, które składały pisemnie oferty nabycia tej kamienicy  - twierdzi Kluziński, który w obu sprawach składał interpelacje do prezydenta.

Budynek przy Szpitalnej, a właściwie jego resztki, przeznaczone są do rozbiórki. - Co nie oznacza, że wartość nieruchomości spada. Przeciwnie to przecież plac na terenie historycznego Miasta Kazimierzowskiego. Teraz jej właściciel chce ją odsprzedać, a cenę wywoławczą ustawił na poziomie 300 tys. zł - mówi oburzony Kluziński. - Gratuluję zarządowi Administratora złotego interesu, jaki zrobił sprzedając rok temu, a więc w szczycie hossy na rynku nieruchomości, kamienicę, która dziś - w dołku bessy! - jest wyceniana niemal dwukrotnie drożej. Gratuluję miastu i prezydentowi Skibie nadzoru właścicielskiego i jakości gospodarowania naszym majątkiem - konkluduje radny.

Zadzwoniliśmy pod numer telefonu, który znajduje się na ogłoszeniu o sprzedaży kamienicy. - Potencjalny klient wpłacił już pewną kwotę rezerwując kupno. Ale to niewielka suma i jeśli jest pani zainteresowana... - usłyszeliśmy od właściciela. Gdy przyznajemy, że dzwonimy z redakcji, właściciel udziela dodatkowych informacji. - Rzeczywiście 300 tys. to była cena wywoławcza, a zainteresowanie kupnem spore. Choć oczywiście aż 300 tysięcy nie jestem w stanie za nią wziąć - wyjaśnia. Twierdzi, że kupując nieruchomość nie miał co do niej sprecyzowanych planów, dlatego postanowił ją odsprzedać. - Mam w Radomiu jeszcze kilka innych nieruchomości, ale teraz decyduję się inwestować w coś innego - zdradził. Nie chciał podać swoich personaliów.

Prezes Administratora Karol Frieman zgadza się z Kluzińskim tylko w jednym. - Być może rzeczywiście zastosowanie innych procedur przy sprzedaży mogłoby doprowadzić do uzyskania lepszej ceny - uważa. Wyjaśnia, że to jego poprzednik podpisywał umowę, a wówczas Administrator znajdował się w fatalnej sytuacji finansowej i potrzebował pieniędzy. - Brakowało nawet na odprawy dla zwalnianych pracowników. A gdyby nie zlikwidowano przynoszącej straty stolarni, potencjalnie wyższa kwota uzyskana ze sprzedaży kamienicy "zjadła by" wynagrodzenia dla pracowników - tłumaczy Frieman. Podkreśla, że teraz okoliczności są już inne, zaś rynek nieruchomości w ostatnim czasie notuje ogromne wahnięcia cen. - Wartość działek w obrębie Miasta Kazimierzowskiego wyraźnie wzrosła przez to, że działa tam Rewitalizacja - mówi Karol Frieman i przypomina, że Administrator ma w tej miejskiej spółce udziały.

W zeszłym roku Prokuratura Rejonowa w Radomiu, która zajmowała się sprzedażą kamienicy przy ul. Szpitalnej 4 umorzyła postępowanie nie dopatrując się w transakcji Administratora znamion przestępstwa.

Bożena Dobrzyńska