Komitet wyborczy Marzeny Wróbel: Dlaczego urząd działał tak szybko? (aktualizacja)
23 września 2014
- Centrum Onkologii Ziemi Zadomskiej jest potrzebne. Ale niech mieszkańcy usłyszą jak magistrat zamienił działki pod tę inwestycję. Zastanawiamy się nad złożeniem zawiadomienia w prokuraturze – mówi posłanka Marzena Wróbel.

Gołębiem albo kurierem
Z dokumentów, które przedstawia dziennikarzom wynika, że 31 lipca 2012 r. inwestor występuje do urzędu miejskiego o wydanie warunków zabudowy dla szpitala na terenie przy ul. Ogrodniczej. Już 2 sierpnia 2012 r., czyli po dwóch dniach, wydział architektury reaguje i występuje z prośbą do Portu Lotniczego o opinię odnośnie działek przy Ogrodniczej. - Normalnie na wszczęcie postępowania czeka się miesiącami. A na decyzję - kolejne miesiące - zapewnia Woźniak i cytuje opinię Portu Lotniczego Radom z 8 sierpnia 2012r.
- To dziwna opinia, bo Port Lotniczy staje się „wydziałem architektury”, dlatego, że to PLR mówi, co na tym terenie można, bądź nie można budować. Spółka wyjaśnia np., że na tych terenach są strefy ograniczonej wysokości zabudowy, nie dopuszcza się lokalizacji szpitali, oraz, że planowany jest tu przebieg drogi wlotowej do Radomia - cytuje radny. Podkreśla, że odpowiedź z PLR tego samego dnia wpływa do magistratu! - Rzeczywiście prezes spółki mówił, że może radnym przesłać informacje gołębiem pocztowym, a wtedy będzie szybciej - ironiozuje Kazimiewrz Woźniak i nie może się nadziwić szybkości, z jaką działano w tej sprawie.
Inwestor wskazuje
Negatywną opinię Port Lotniczy Radom wyraża też w odpowiedzi na kolejne pismo inwestora. - 4 września zwraca się on ponownie, tym razem do wiceprezydenta Radomia, o zamianę wcześniej wymienionych działek. Inwestor powołuje się na „negatywną opinię”. Tymczasem nie ma takiego dokumentu wydanego przez urząd miejski. Inwestor nie pyta o dostępne tereny do zamiany, ale wskazuje konkretnie te przy Uniwersyteckiej - podkreśla Woźniak.
9 września 2012 r. wydział zarządzania nieruchomościami występuje do Portu Lotniczego z ponowną prośbą o wydanie opinii dotyczącej terenów przy Ogrodniczej. - Pyta, czy teren będzie potrzebny PLR pod rozbudowę lotniska. I odpowiedź jest również błyskawiczna, bo 17 września! Spółka odpisuje: „nabycie działek przy Ogrodniczej przez urząd miasta jest zasadne”; „działki te niezbędne są do wybudowania instalacji oświetlenia pasa startowego”.
Kazimierz Woźniak przekonuje, że słowa te stoją w sprzeczności z odpowiedzią na jego interpelację, w której prezes spółki wyjaśnia, że działki przy Ogrodniczej są PLR niepotrzebne. - Cud!- kwituje radny.
Kazimierz Wożniak pokazuje kolejny dokument, z którego wynika, że prezydent podpisuje zgodę na zamianę działek. Te przy Uniwersyteckiej - o powierzchni 13 tys. 713 (zabudowana dworkiem) m kw i o powierzchni 2 tys. 160 m kw - miasto oddaje za tereny przy Ogrodniczej o powierzchni 8 tys. 500 m. – A 12 listopada już jest dokonana wycena. I to ciekawe: teren przy lotnisku został wyceniony na 1 mln 124 tys zł. To prawie 131 zł za m kw. Zaś działki przy Uniwersyteckiej oszacowano na kwotę 1 mln 128 tys zł, czyli 75 zł za m kw! - wylicza ze dziwieniem Woźniak. Dodaje, że przedstawił tę wycenę rzeczoznawcy. Ten stwierdził, że żaden poważny rzeczoznawca takiej wyceny by nie wykonał.
Gdyby tak urząd pracował zawsze...
22 stycznia br. następuje zamiana gruntów między inwestorem a gminą. - Ale z aktów notarialnych wynika, że działki przy lotnisku nie były własnością inwestora w momencie, gdy w urzędzie prowadzono postępowanie o zamianę! On stał się właścicielem działek kolejno: 6 września, 17 października i ostatniej 8 listopada! Czyli urząd prowadził negocjacje, transakcje, wycenę z człowiekiem, który nie był właścicielem gruntów! - grzmi Woźniak. Podkreśla, że magistrat "piorunem podejmował decyzje w tej sprawie". - Na wiosnę 2013 r. było gotowe pozwolenie na budowę szpitala. Gdyby tak urząd pracował w przypadku wszystkich inwestorów! Pogratulować! - ponownie ironizuje Kazimierz Woźniak.
- To niezwykle bulwersujące! Opinia publiczna o takich faktach powinna wiedzieć! Zastanawiamy się, czy sprawę skierujemy do prokuratury – mówi posłanka Marzena Wróbel.
(raa)
Komentarz
W tej sprawie moglibyśmy (a nawet powinniśmy) skontaktować się z urzędem miejskim. Ale nie zrobimy tego, bo uważamy, że jeśli wszystko odbyło się zgodnie z prawem (a zwolennicy posłanki jedynie zastanawiają sie, czy nie skierować sprawy do prokuratury), nie ma (a wręcz nie powinno się) robić zarzutu z szybkiego działania magistratu. Nie powinno się robić dymu wyborczego z problemu tak ważnego jak zdrowie i życie ludzi.
Bożena Dobrzyńska
PS. Już po napisaniu tekstu (i komentarza) otrzymaliśmy z magistratu następujący komunikat: "W związku z pytaniami o komentarz Urzędu Miejskiego do zarzutów radnego Kazimierza Woźniaka w stosunku do działań podjętych przez Urząd Miejski w celu zamiany nieruchomości położonych przy ulicy Ogrodniczej i ulicy Uniwersyteckiej, gdzie powstało Centrum Onkologii, Zespół Informacji Prasowej i Publicznej przypomina, że procedowanie z tym związane odbywało się w pełni transparentnie, było prowadzone w zgodzie z obowiązującymi przepisami i za wiedzą Rady Miejskiej.
Szczegółowe odniesienie do poruszonych wątków przekażemy w najbliższym czasie".
Szczegółowe odniesienie do poruszonych wątków przekażemy w najbliższym czasie".