Koniec sprawy „Żywej Biblioteki”: Adamiec i Fałek niewinni
Uzasadnienie ustne przytoczył podczas rozprawy sędzia referent. - Apelacja obrońców oskarżonego Adamca co do zarzutu obrazy na podstawie art. 17 par. 1 pkt. 9 kodeksu postępowania karnego poprzez błędną jej wykładnię i przyjęcie, że Przemysławowi Szczepłockiemu przysługuje status osoby pokrzywdzonej okazała się zasadna. Rozpoznawanie pozostałych zarzutów wskazanych w skardze zarówno oskarżyciela jak i oskarżonego jest bezprzedmiotowe - mówił sędzia Adam Piechota. Wyjaśniał typy poszczególnych przestępstw i kto w nich może być pokrzywdzony. - Kwestia zasadności oskarżenia budziła wątpliwości oskarżonego Adamca, czemu dał wyraz składając swoją apelację o umorzenie postępowania. Podnosił, że oskarżyciel nie jest pokrzywdzonym. Pan Szczepłocki domagał się ścigania oskarżonych z powodu pomówienia w publikacjach grypy homoseksualistów, do której należy - przypomniał.
Sędzia referent wyjaśniał też, kto zdaniem sądu nabywa prawo do wniesienia skargi o ściganie i ukaranie z powodu pomówienia grupy osób homoseksualnych. Dodał, że sąd dokonał wykładni grupy osób, ich więzi, idei, wspólnego interesu lub etnicznych albo danego zakładu czy korporacji. Wskazał jakie są różnice pomiędzy grupą osób a grupą ludności. - Grupa osób nie może być rozszerzana na każde środowisko lub na część populacji społeczeństwa. Osoby homoseksualne lub środowiska LGBT nie stanowią grupy osób. Stanowią one część populacji społeczeństwa w szerszym ujęciu populacji globalnej jako społeczność, wspólnota, czyli grupa ludności, a nie grupa osób. Nie jest ona jednorodna w zakresie stylu życia, religijności, stosunku do orientacji seksualnej, ideowości, światopoglądu. Osoby do niej przynależne identyfikują się orientacją seksualną, jednakże ta cecha odnosi się do każdej jednostki i nie wytwarza więzi zbiorowości tak silnej, że cała społeczność uzyskuje świadomość jedności i całości działania jako całość. Społeczność ta niewątpliwie dzieli się na różne grupy w mniejszych układach np. w klubach - tłumaczył sędzia Adam Piechota.
Zdaniem sądu: "przynależność oskarżyciela do społeczności homoseksualnej nie uprawnia go do zasadnego twierdzenia, iż taka społeczność jest grupą osób, gdyż byłaby grupą o niezidentyfikowanym zasięgu, zakresie i więzach." - Społeczność ta niewątpliwie nie posiada uświadomionego interesu działania jako całość a wyróżniona orientacja seksualna nie tworzy więzi podobnej do grupowej, lecz więź społeczną opartą na tożsamości seksualnej. W tej sytuacji homoseksualiści mogliby być uznani za grupę ludności - precyzował sędzia referent.
Publikacje odnoszące się w sprawie do całej społeczności homoseksualnej nie spełniają w ocenie sądu warunków, by uzasadnić skargę oskarżyciela. - Gdyby konkretna grupa homoseksualistów urządzała konkretny projekt, np Żywą Bibliotekę, wtedy mogłyby zajść uprawnienia do złożenia skargi o przestępstwo z art. 212 par. 2 - jeżeli wykazałaby, że do takiej grupy należy. Oskarżeni nie wskazywali żadnych grup, jednostek czy organizacji ludzi o takiej orientacji seksualnej i nie kierowali pod ich adresem żadnych opinii sądów wartościujących, czy poglądów. Nie mogli zatem naruszać czci oskarżyciela prywatnego a tym bardziej poniżyć w opinii publicznej jego osobę. Sąd nie badał i nie oceniał czy twierdzenia oskarżonych były prawdziwe czy nie, poglądy zasadne czy nie. Sąd wyraża pogląd, iż godność człowieka jest największym dobrem i podlega ochronie - mówił sędzia referent.
Wyrok jest prawomocny. Istnieje możliwość jego kasacji w ograniczonym zakresie. Na ogłoszenie wyroku nie przyjechał Przemysław Szczepłocki, nie było też Adamca i Fałka.
Bartek Olszewski