Konkurs na dyrektora „samochodówki” z naruszeniem prawa

5 marca 2014
Konkurs na dyrektora Zespołu Szkół Samochodowych został przeprowadzony "z rażącym naruszeniem prawa" - Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyrok WSA w tej sprawie. Były dyrektor placówki Wojciech Bernat nie kryje satysfakcji. Wiceprezydent Ryszard Fałek jest zszokowany.


 

Bernat: - Po ludzku mi żalKonkurs na dyrektora „samochodówki” odbył się w czerwcu 2013 r. Wojciech Bernat nie został dopuszczony do drugiego etapu. – Ponieważ – jak powiedział mi przewodniczący komisji Ryszard Fałek - na kopii jednego z dokumentów nie było mojego podpisu. Zapytano mnie, czy posiadam oryginał. Chciałem go donieść, ponieważ miałem go w samochodzie zaparkowanym tuż pod urzędem miejskim. Ale usłyszałem, że nie mogę tego zrobić i zostałem wyproszony z sali – przypomina Bernat. Przyznaje, że nie mógł się z tym pogodzić, dlatego złożył do prezydenta swoje zastrzeżenia, ale odpowiedź brzmiała, że miasto żadnych uchybień nie widzi. Kolejnym krokiem było złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który 28 sierpnia 2013 r. stwierdził nieważność konkursu przeprowadzonego przez miasto.

 

Dyskomfort i żal

Wtedy, choć konkurs wygrała już Anna Stańczyk, prezydent powołał na pełniącego obowiązki dyrektora jednego z nauczycieli. – Protestowałem przeciwko temu, bo przecież w szkole było dwóch zastępców – mówi Wojciech Bernat. Nie ukrywa, że okres do uprawomocnienia się wyroku był dla niego ogromnym dyskomfortem. – W ten bowiem sposób podsumowano dziewięć lat mojej pracy na stanowisku dyrektora. Tymczasem cieszyłem się uznaniem u uczniów, doskonale układała się współpraca z rodzicami. Byłem też dobrym pracodawcą – tłumaczy były szef „samochodówki”. Podkreśla jednocześnie, że orzeczenie, które zapadło wczoraj przywraca mu wiarę w państwo i to, że skrzywdzeni ludzie mogą dochodzić swoich praw. – Tak po ludzku, mam ogromny żal do osób, które podjęły takie, dotyczące mnie decyzje. Nie powinno się tak postępować, zwłaszcza wtedy, gdy chcemy stawiać się za wzór młodzieży – uważa Wojciech Bernat.

 

Wyrok jest szokujący

Wiceprezydent Ryszard Fałek zapowiada, że wyrok sądu wykona, ale nie ukrywa, że jest on dla niego szokujący. – Regulamin wszystkich konkursów na dyrektorów szkół jest jednoznaczny i nie pozwala na żadną uznaniowość. Wynika to z przepisów. Sąd wydając to orzeczenie złamał obowiązującą od dziesięciu lat zasadę, dlatego wystąpię do Ministerstwa Edukacji  z pytaniem, jak mamy konkursy przeprowadzać - mówi  wiceprezydent. Przypomina, że według tych samych zasad miasto przeprowadziło około 100 konkursów i żaden z organów nie wnosił zastrzeżeń. – Tym orzeczeniem została wprowadzona wolna amerykanka. Bo ono oznacza, że można pozwolić sobie na subiektywizm, że można postępować według tego, jak się komisja umówi – ocenia wiceprezydent. Jego zdaniem, w takiej sytuacji zawsze znajdzie się dużo powodów do odwołań.

 

Prezydent Fałek nie chciał podać terminu nowego konkursu. Wojciech Bernat nie wie jeszcze, czy w nim wystartuje. Leszek Rejmer, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który zaprosił Bernata na konferencję prasową do siedziby partii, zapowiedział, że radni SLD sprawdzą według jakich reguł były przeprowadzane pozostałe konkursy na dyrektorów szkół. 

 

Bożena Dobrzyńska