Kontrowersje wokół list wyborczych. Dorn i Wikiński razem z Platformą
4 września 2015
Ludwik Dorn i Marek Wikiński – to najgorętsze nazwiska na liście Platformy Obywatelskiej w wyborach do Sejmu. Na liście PiS Wojciech Skurkiewicz zmienia pierwotnie przypisane mu miejsce do Senatu i startuje z drugiego miejsca do Sejmu.
Roszady na listach, zwłaszcza tej zatwierdzonej przez Radę Krajową PO, są zaskakujące. Pierwsze miejsce w regionie radomskim awansował Leszek Ruszczyk, obecnie wicemarszałek województwa mazowieckiego, a tuż za nim znalazł się Ludwik Dorn, niegdyś bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, zwany też "trzecim bliźniakiem". Były marszałek sejmu i minister spraw wewnętrznych w rządzie PiS - LPR - Samoobrona.
Zysk na liście, strata na wizerunku
Czy te zmiany zrozumieją wyborcy? - zapytaliśmy szefa regionalnych struktur PO w Radomiu Zbigniewa Banaszkiewicza. - Jak wiadomo Ludwik Dorn był po drugiej stronie barykady, wiedział jak PiS działa, a będąc ostatnio poza polityką ocenił, że pod rządami Platforma Polska staje się normalnym krajem, że komfort życia ludzi się poprawia. Uznał zatem, że oddanie władzy PiS jest zagrożeniem - ocenia Banaszkiewicz. Twierdzi, że obecność zarówno Dorna, jak i Wikińskiego na liście Platformy to duża wartość. - Bardzo wysoko oceniamy postawy obu kandydatów, bo wiadomo, że musieli się przełamać - często przecież wypowiadali pod adresem PO gorzkie słowa. Stracili wprawdzie na swoim wizerunku, twarzy, ale woleli stanąć po stronie Platformy -tłumaczy przewodniczący PO w Radomiu.
W polityce nie mówi się "nigdy"
"Dziesiątkę" na liście PO - i to kolejna niespodzianka - dostał były poseł SLD, obecnie poza parlamentem - Marek Wikiński, który zrezygnował ze starowania z listy Zjednoczonej Lewicy. - Nie odpowiadają mi antyklerykalne hasła głoszone przez Palikota, są dla mnie nie do zaakceptowania. W SLD nigdy nie walczyliśmy z Kościołem - tłumaczy nam Wikiński. przyznaje, że w środę rozmawiał z premier Ewą Kopacz. - Umożliwiła mi start do Sejmu i odbyło się to bez żadnych targów, bo nie mogę się zachowywać jak słoń w składzie porcelany i rozpychać łokciami wśród osób, które działają w Platformie od lat. Jestem człowiekiem centrolewicy i cieszę się, że ktoś chce skorzystać z mojego doświadczenia parlamentarnego i rządowego - mówi Marek Wikiński dodając, że pierwotnie miał mieć miejsce 12, ale po Radzie Krajowej PO przesunął się na "dziesiątkę". Zmianę barw klubowych komentuje tak: - W polityce nigdy nie mówi się nigdy. To, czy zdobędę mandat zależy tylko od wyborców, a ja będąc teraz poza polityką nabrałem do wielu spraw dystansu - przekonuje były poseł.
Z senatora poseł?
Wojciech Skurkiewicz przyznaje, że o tym, iż będzie kandydował do Sejmu, a nie do Senatu wiedział już od miesiąca. Uważa, że tym samym doceniono jego pracę w senackiej komisji obrony narodowej, a tą problematyka zamierza się także zajmować w Sejmie. - Cieszę się, bo jest to wyróżnienie. Mamy bardzo mocną listę, na której znalazły się osoby bardzo zaangażowane w życie społeczne i polityczne jak Marek Suski, Andrzej Kosztowniak, Dariusz Bąk, Anna Kwiecień, Radosław Fogiel, Lucyna Wiśniewska - wymienia senator.
Radomskie PiS liczy, że zdobędzie w wyborach 5 - 6 mandatów. Także ten do Senatu, o który w regionie będzie walczyć Adam Bielan. - To znana postać. Był europosłem z naszego regionu, a więc osobą, która orientuje się w naszych problemach. Będziemy mu pomagali wygrać te wybory - zapewnia Wojciech Skurkiewicz.
Bożena Dobrzyńska