Koszulka bez logo, gadżety z logo

9 lutego 2009
Wiadomo jak będzie wyglądać promocyjna koszulka Radomia. Magistrat ogłosił wyniki konkursu na projekt nadruku i jednocześnie kolejny przetarg na dostawę gadżetów z logo miasta. Zwycięski projekt

Na konkurs wpłynęło 36 prac. Jury w składzie: prezydent Andrzej Kosztowniak, Cezary Dziedzic z referatu marketingu miasta UM oraz Michał Budzisz, plastyk z KŚT Łaźnia, zdecydowało o wyróżnieniu czterech projektów. Jak informuje Monika Firlej z zespołu prasowego urzędu, jury wybrało projekty, które -  jego zdaniem - prezentują nie tylko profesjonalne i przemyślane podejściem do promocji miasta, ale również te, które są radosne i budzą sympatię odbiorcy.

Pierwsze miejsce (nagroda - aparat fotograficzny) przypadło Marioli Miałkowskiej z Radomia, wyróżnienia - Agnieszce Brol z Krakowa i Sylwii Gawriołek (odtwarzacze DVD). Za najlepszy projekt uczestnika konkursu do 18 roku życia uznano propozycję Przemysław Magierka z Radomia (odtwarzacz MP4). Tak widzi koszulkę Przemek Magierek 

UM ogłosił dziś kolejny przetarg na dostawę materiałów promocyjnych Radomia. Wśród 35 pozycji wymienionych w tzw. specyfikacji istotnych warunków zamówienia są m.in. kamizelki odblaskowe, torby na laptopy, kubki termiczne, drewniane kredki, zakładki do książek, smycze, pamięć USB w formie karty kredytowej, puzzle, a nawet... okrągłe lizaki. Wiele z nich - jak zaprezentowano to na dołączonej wizualizacji - z logo Radomia. Choć na niektórych widnieje także postać maskotki miasta - Radomirka. Zresztą same maskotki - w liczbie 720 - też magistrat zamawia.

(bdb)

Ciągle kontrowersyjnego logo Radomia (trzy kolorowe domki z hasłem: "Tu chcę mieszkać") nie oszczędził specjalista od marketingu, którego miasto zaangażowało do procesu budowania marki Radomia. W ubiegłym tygodniu na spotkaniu w UM Adam Mikołajczyk stwierdził, że logo powinno "wieńczyć dzieło", czyli być wybrane w końcowej fazie budowania strategii marki. Innymi słowy - inaczej niż stało się to w Radomiu. Zaproponował też, byśmy nasze domki: "schowali na razie do szuflady". Czyżby magistrat nie słuchał rad fachowca, którego sam wybrał do współpracy?

Bożena Dobrzyńska