Kradli polonezy na złom
Od pewnego czasu z radomskich ulic ginęły kilkunastoletnie polonezy.
Niektóre z nich udało się odnaleźć, ale po innych wszelki ślad
zaginął. Policja podejrzewając, że w mieście zaczęła działać grupa
specjalizująca się w kradzieżach aut tych marek zaczęła ją operacyjnie
rozpracowywać. - W minioną niedzielę wywiadowcy z sekcji
patrolowo-interwencyjnej zatrzymali na ul.1905 Roku do kontroli poloneza,
którego skradziono dzień wcześniej. Auto prowadził 16-latek. Później
zatrzymano kolejne osoby: 17-, 18- i 19-latka - wyjaśnia rzecznik radomskiej KMP Rafał Jeżak.
Jak się okazało, rzeczywiście grupa specjalizująca się w kradzieży polonezów działała od
czerwca bieżącego roku. Na
swoim koncie miała także kradzież bmw i wartburga. - Jej członkowie samochody wybierali
nie przypadkowo. Zawsze musiały mieć jeszcze ciepłe silniki, aby nie
było problemów z ich odpaleniem. Byli na tyle zuchwali, że dwa ze
skradzionych aut wywieźli na lawecie - dodaje Jeżak. W ten sposób ukradli np. bmw
sprzed radomskiego dworca. Kradzione samochody trafiały na rodzinne
posesje, gdzie były demontowane. W takim stanie trafiały do skupów
złomu, gdzie były sprzedawane na wagę. Mężczyźni oddawali też całe
auta, za które dostawali od 400 do 500 zł. Policjanci z drugiego komisariatu udowodnili złodziejom kradzież 14 samochodów osobowych z terenu Radomia
i Pionek.
- Jeden z członków grupy jest bardzo dobrze znany policji. Wcześniej był
zatrzymywany za kradzieże dekli samochodowych - podkreśla rzecznik.
Sprawa jest rozwojowa.
Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań. Przed sądem
mogą odpowiedzieć także właściciele skupów złomu. - Mężczyźni przyznali się do
stawianych im zarzutów. Prokuratura Rejonowa w Radomiu zastosowała wobec wszystkich środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, a wobec jednego dodatkowo poręczenie majątkowe w
wysokości 2 tys. zł. Nieletniego
decyzją sądu przekazano opiekunom prawnym - mówi Jeżak.