Kradli we Francji, sprzedawali w Polsce

31 lipca 2014

Grupę przestępczą, która dokonywała kradzieży z włamaniem do samochodów luksusowych i dostawczych na terenie Polski i Francji, rozbili policjanci z wydziału d/w z przestępczości przeciwko mieniu KMP w Radomiu. Czterech mężczyzn trafiło do aresztu śledczego.



 

Policjanci rozbili grupę przestępcząFunkcjonariusze pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Radomiu prowadzili śledztwo dotyczące kradzieży pojazdów na terenie Polski i Francji. - Z ustaleń śledczych wynikało, że grupa mężczyzn od jakiegoś czasu kradnie dostawcze samochody, np. mercedesy sprintery oraz luksusowe auta, w zależności od tego, które są w danym momencie najbardziej popularne. Samochody kradzione we Francji były przewożone do Polski i tu sprzedawane. Część z nich była legalizowana, natomiast pozostałe sprzedawane na części. Szacuje się, że grupa ta mogła dokonać kradzieży w sumie kilkudziesięciu aut - informuje Justyna Leszczyńska z KMP w Radomiu.

Policjanci zatrzymali w ostatnich dniach czterech mężczyzn podejrzanych o to przestępstwo. - Dwóch z nich wieku 23 i 36 zatrzymali w niedzielę Puławach, podczas gdy przemieszczali się skradzionymi bmw. Samochody te mieli przekazać paserom, ale uniemożliwiło im to dynamiczne zatrzymanie przez operacyjnych funkcjonariuszy. Starszy z mężczyzn to mieszkaniec Radomia. Obaj usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży z włamaniem oraz paserstwa. Na wniosek śledczych sąd zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy - dodaje Leszczyńska.

Kolejnych dwóch mężczyzn zatrzymali policjanci we wtorek. To bracia, radomianie, w wieku 34 i 35 lat. Jeden z nich został zatrzymany w Dęblinie. Obaj usłyszeli zarzut kierowania grupą przestępczą. Dziś zostali doprowadzeni do sądu z wnioskiem o areszt. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i zatrzymani najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.

Policjanci w ostatnich dniach odzyskali cztery auta skradzione na terenie Francji.

Zatrzymanym grozi kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

 

(kat)