Krew z żyły

13 lipca 2007
Zawsze chciałam to zrobić, ale najzwyczajniej w świecie brakowało mi odwagi. Jednak przecież musi być ten pierwszy raz. Myślałam o tym intensywnie od dwóch dni. Dziś oddałam krew. Honorowo oczywiście. Przyszli nawet strażacy 

Kilka minut po 12 zjawiam się przed redakcja "Gazety Wyborczej" przy ul. Żeromskiego. To właśnie tu rozstawił się ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, w którym można oddać krew. Dowiaduję się, że aby to zrobić, należy się najpierw zarejestrować. Zajmuję kolejkę, jestem szósta. Z dowodem osobistym w ręku odczekuję kilkanaście minut i wchodzę do sanitarki, gdzie odbywa się rejestracja. Trwa to kilka minut. teraz trzeba wypełnić ankietę. Ma 4 strony, a na nich mnóstwo pytań o przebyte choroby, o ogólny stan zdrowia, o przyjmowane leki itp. Wypełniam ją przy wystawionym przed redakcją stoliczku, zajmuje mi to chwilę czasu. Potem z zapisanymi kartkami - z powrotem do sanitarki. Tam pobierają krew. Wystawiam palec, bo wszyscy przede mną tak robili. Ale słyszę, że skoro to pierwszy raz, trzeba z żyły. Boże! Jaka ogromna ta igła - aż mnie ściska w środku. Chyba podziękuję (wszak oddawanie krwi jest dobrowolne) - myślę. Jednak zostaję. Z kartką w ręku idę teraz do lekarza. 

Pan doktor zadaje wiele pytań, bardzo podobnych do tych z ankiety. Mierzy ciśnienie, osłuchuje. - Wszystko w porządku, ale chyba dziś mało płynów pani wypiła. - Nim zaczniemy pobierać krew, proszę wypić przynajmniej dwa kubeczki wody - poleca lekarz. Tak też robię. Przy specjalnym stoliku siedzi pan w białym fartuchu, który częstuje wodą, kawą, herbatą i słodkim batonikiem. Po uzupełnieniu płynów juz prosto na fotel.

W pozycji półleżącej jest wygodnie. Jednak na widok igieł, sączków, specjalnych pojemników na krew, wacików, znowu wpadam w panikę. - Co będzie jak mi się zrobi słabo, czy to będzie bolało? - myślę. Bardzo miłe pielęgniarki mocują wszystko, jak należy. Nawet nie wiem kiedy krew zaczyna płynąć...

I już po wszystkim. Nie bolało, było w porządku. A ja dumna z siebie i ogólnie w dobrym humorze, dziękuje i wychodzę. Jestem pewna, że jeszcze nie raz oddam krew. To nic nie kosztuje, a moja krew może uratować czyjeś życie.

Ewelina Krawczyk 

Akcję "Zostań super-bohaterem-oddaj krew" organizują Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa oraz radomska redakcja "Gazety Wyborczej". Krew będzie można oddawać jeszcze 20 i 27 lipca, w tym samym miejscu (ul. Żeromskiego 15), w godz. 12-17.