Krzysztofa Sońty pożegnanie z mandatem

12 października 2011
Krzysztof Sońta dziękuje za blisko 9,5 tys. głosów oddanych na niego w wyborach parlamentarnych. - Jestem wdzięczny za każdy, bo na niego zapracowałem - zapewniał dziś posel PiS szóstej kadencji sejmu.

 

Krzysztof Sońta odchodzi z sejmu Wyścig na Wiejską Sońta przegrał z Dariuszem Bąkiem. - Ta kampania była wyjątkowa. Była prowadzona fair play. To dobry objaw demokracji. Jestem zadowolony, choć nigdy nie było takich dewastacji i zniszczeń materiałów wyborczych - uważa były poseł. Na swoją kampanię wydał 24 tys. zł., jak twierdzi "generalnie z własnej kieszeni", choć miał także trzech darczyńców. - Gdybym kampanię prowadził w całym regionie, to na pewno wynik wyborów byłby inny. Gratuluję wszystkim, którzy zdobyli mandaty. Wyłączam jedną osobę, która przyjechała z Warszawy a dostała się do sejmu. Dopiero będę poznawał tego pana posła (chodzi o Armanda Ryfińskiego - przyp. autora). Co do reszty, nasz region nie straci na wyborze nowych parlamentarzystów. Są związani z Radomiem, bądź z regionem, mają dorobek zawodowy i polityczny - przekonywał dziennikarzy.

Krzysztof Sońta tłumaczył, że cztery lata temu założył sobie, że mandat poświęci osobom wykluczonym, niepełnosprawnym, bezrobotnym, ubogim. - Pomagałem takim osobom. Czuję się spełniony jako poseł. To nie jest pełnia szczęścia, ale zadowolenie z pełnienia mandatu mam. Statystyki pokazują, że byłem w pierwszej sześćdziesiątce najaktywniejszych posłów - sumował swoją pracę parlamentarzysty. - Dziękuję PiS-owi za gościnę, choć do partii nie należę. Przez cztery lata dużo się nauczyłem. Jarosława Kaczyńskiego uważam za jedynego uczciwego polityka. Partia ma najlepszy program dla Polski - mówił.

Co będzie teraz robił? Jest nauczycielem dyplomowanym, zamierza pozostać w Radomiu. Przypomina, że średnio co 4 lata zmieniał pracę i funkcję.  - Już byłem w szkole. Rozmawiałem z dyrektorem, sprawdziłem plan. Chwilę odpocznę i zastanowię się co dalej. Posłem się bywa. Na pewno nie zrezygnuję z działalności samorządowej, tym bardziej, że Radomiem zarządza najlepszy jak dotąd prezydent. Społecznie będę się spełniał - deklarował.

Czy wystartuje w kolejnych wyborach do europarlamentu lub sejmu za kilka lat? - Moja plany zmieniają się wraz z wiekiem, żyję szybko. Chciałbym uczestniczyć w życiu publicznym. Nie jestem sfrustrowanym człowiekiem, więc nie mówię nie. Następnego dnia trzeba podnieść głowę i brać sie do pracy. Czegoś zabrakło w tej pracy, skoro nie zdobyłem mandatu. Jest jeszcze trochę czasu do emerytury, więc może gdzieś się zapracuje na nią - refleksyjnie tłumaczy Krzysztof Sońta.

(raa)