Księgowa przywłaszczyła szkolne pieniądze
Jak wynika z protokołu opublikowanego w Biuletynie Informacji Publicznej radomskiego magistratu, kontrolerzy sprawdzali od marca do maja 2010 r. wydawanie przez szkołę publicznych pieniędzy znajdując mnóstwo nieprawidłowości. Dotyczyły one braku wewnętrznych procedur, które regulowałyby "dokonywanie wydatków ze środków publicznych oraz zwrotu środków publicznych w sposób zapewniający właściwe zabezpieczenie i racjonalne gospodarowanie". Kontrolerzy zwrócili uwagę, że w PSP nr 33 obowiązywały "nieprecyzyjne i wewnętrznie sprzeczne zapisy w części dotyczącej osób uprawnionych do zatwierdzania i kontroli dowodów księgowych". Brakowało też procedur związanych z rozliczeniami finansowymi dotyczącymi żywienia w szkole.
Księgowa wzięła do własnej kieszeni
Jako rażące naruszenia procedur uznano zagarnięcie przez główną księgową łącznie 22 867,75 zł, to jest pieniędzy z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Księgowa wypłaciła je najpierw bez żadnego potwierdzenia, a potem na listach wypłat sfałszowała podpisy osób, które świadczenia otrzymały. Na dodatek listy te nie zostały zatwierdzone przez dyrektora placówki. Księgowa pobierała również szkolne pieniądze z kont bankowych, mimo że upoważnienia do tego miał tylko kasjer.
Kontrolerzy z UM wytknęli także bardzo wiele błędów popełnionych przez dyrektorkę szkoły. W lutym 2009 r otrzymała ona zapomogę losową z ZFŚS (1 220 zł brutto), którą sama sobie zatwierdziła na podstawie listy wypłat sporządzonej w oparciu o złożony przez nią wniosek - nie zawierał on jednak decyzji o przyznaniu tej zapomogi. Kasę w placówce prowadził nie kasjer, ale jej sekretarz. Kontrola zwróciła uwgagę, że dyrektorka "dała przyzwolenie na zaciąganie zobowiązań złotówkowych przez osobę do tego nieuprawnioną, tj. nie będącą pracownikiem szkoły"; dokonała ona zakupów gotówkowych na jej rzecz na 317,05 zł, na co przedstawiła faktury wystawione na placówkę.
Dyrektorka wzięła zapomogę
W szkole miało miejsce - czytamy w sprawozdaniu - "wykorzystanie rachunku bankowego dochodów własnych do dokonania w dniu 12.01.2009 r. przelewu prywatnych środków pieniężnych dyrektora w kwocie 300 zł na jego cele prywatne (przelew na konto jej syna)".
Okazało się także, że udzielano zaliczek gotówkowych na zakupy, które były dokonywane po dłuższym okresie od momentu ich pobrania, albo rozliczane z dużym opóźnieniem. "Powyższe wskazuje, że wypłacane zaliczki nie zawsze miały charakter przewidziany dla tego rodzaju wypłat, tj. na dokonywanie zakupów gotówkowych przez osoby którym były wypłacane, lecz nosiły znamiona nieoprocentowanych pożyczek udzielanych tym osobom" - napisali w sprawozdaniu urzędnicy z Biura Kontroli i Rwizji UM.
Dyrektorka PSP nr 33 w kwietniu 2009 roku najpierw zawiesiła w czynnościach główną księgową, a potem dyscyplinarnie zwolniła ją z pracy. Kobieta oddała przywłaszczone pieniądze.
Dyrektorka jest dyrektorką
- W szkole została także przeprowadzona inwentaryzacja - zapewnia wiceprezydent odpowiedzialny za oświatę w mieście Ryszard Fałek. Przyznaje, że nadzór dyrektorki nad pracownikami "był jakby nie patrzeć słaby". - A być może ktoś komuś za bardzo zaufał - mówi prezydent. Dodaje, że do czasu rozstrzygnięcia prokuratorskiego nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do dyrektorki PSP nr 33. - W tym roku w tej placówce będzie konkurs na stanowisko dyrektora, a to, co w szkole miało miejsce na pewno dla pani dyrektor atutem nie będzie - uważa wiceprezydent.
Dyrektorka PSP nr 33 Jadwiga Komorek nie chce komentować sytuacji. - Do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę nie będę się wypowiadać - mówi i zapewnia, że "wypełniła swoje obowiązki".
Prokuratura postawi zarzuty
Byłej głównej księgowej prokuratura chce postawić zarzuty, ale od listopada ub. roku nie może jej nawet przesłuchać, ponieważ przedstawia zwolnienia lekarskie. - Mamy nadzieję, że stanie się to w lutym - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz. Jak dodaje, będzie to kilka zarzutów, m.in. oszustwa i przywłaszczenia pieniędzy. Byłej księgowej z tytułu tylko jednego zarzutu grozi do 8 lat więzienia.
Bożena Dobrzyńska
Pełny tekst sprawozdania z kontroli w PSP nr 33 tutaj