Nie ma pieniędzy m.in. na Uliczkę Tradycji
Na 700 tys. zł składają się pieniądze będące w gestii wydziału kultury - 470 tys. i pozostające w dyspozycji Kancelarii Prezydenta - 230 tys. zł (tu są m.in. fundusze na rocznicę Czerwca '76) .
Największe cięcia finansowe dotknęły Resursę. - A przecież już za trzy tygodnie są Kaziki. Wiele wydarzeń organizowanych przez tę placówkę było "podporządkowanych" 100-leciu odzyskania przez Polskę niepodległości. Chodzi zarówno o Uliczkę Tradycji, Anima Urbis, jak i wspomniane Kaziki - mówi dyrektor Wydział u Kultury Urzędu Miejskiego Sebastian Równy. Podkreśla, że program obchodów 100-lecia niepodległości przygotowywany był od września ubiegłego roku i w wielu punktach akcentuje fakt, że Radom ogłosił się wolnym miastem, tworząc tzw. Republikę Radomską, jeszcze przed 11 listopada 1918 roku. - Nie wyobrażam sobie, byśmy nie mogli tego wszystkiego zrealizować - podkreśla dyrektor Równy. Na razie brakuje na ten cel 200 tys. zł.
Bez pieniędzy w 100-lecie niepodległości
W programie obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości znalazły się także m.in. Wiosna Literacka pod znakiem Wolności, w tym Niepodległościowa Budka Telefoniczna, rajd dla rowerzystów po Radomiu i okolicy szlakiem miejsc związanych z walką o niepodległość, wyścig autentycznych łuczników „100 okrążeń na 100-lecie”, "Malowane Polski Zmartwychwstanie według Jacka Malczewskiego" – widowisko w skansenie, sadzenie 100 dębów lub dębu na 100 Niepodległej i bicie rekordu w liczbie osób śpiewających „Sto lat” dla Niepodległej, a także Tydzień Republiki Radomskiej, a podczas niego "Wolne Miasto Wolnych Obywateli - Republika Radomska" – widowisko historyczne na ulicach miasta.
Czy radni chcą?
Poszkodowany jest również MOK "Amfiteatr", któremu opozycja zabrała 250 tys. zł. - To pieniądze przeznaczone przede wszystkim na Dni Radomia i wakacje, czyli Fosę Pełną Kultury - wyjaśnia szef wydziału kultury magistratu.
Jak w tej sytuacji poradzą sobie placówki kultury? - Mamy nadzieję, że radni zdecydują jednak o przeznaczeniu tych środków. Będziemy o nie wnioskować, choćby na najbliższej sesji rady miejskiej - zapowiada Sebastian Równy. I dodaje: - Chyba, że radni nie chcą, by organizować te wszystkie wydarzenia.
Bożena Dobrzyńska