Kurier zażył amfetaminę, by zdążyć z przesyłkami. Jest wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku

12 października 2022

Na 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Radomiu Karola S., kuriera Poczty Polskiej, który kierując samochodem dostawczym doprowadził do zderzenia z busem. W wypadku zginęły dwie osoby, a osiem zostało rannych. Sprawca był pod wpływem amfetaminy. Wyrok nie jest prawomocny.

 

Do wypadku doszło 31 grudnia 2021 r.

 

Do tragicznego zdarzenia doszło 31 grudnia 2020 r. w Zdziechowie na drodze wojewódzkiej 735 (dawna krajowa "siódemka"). Na prostym odcinku drogi 35-letni wówczas kierowca busa dostawczego jadący od Kielc (z nadmierną prędkością 127 km/h) w kierunku Radomia zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z pasażerskim busem, który się tam znajdował. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniósł 44-letni kierowca busa pasażerskiego, mieszkaniec województwa świętokrzyskiego, oraz 48-letnia pasażerka tego pojazdu, mieszkanka powiatu szydłowieckiego. Osiem osób, pasażerów kursowego busa, trafiło do okolicznych szpitali z obrażeniami ciała. Mężczyzna był trzeźwy. 35-latek z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Potem okazało się, że kierował pojazdem pod wpływem amfetaminy.

Umyślne spowodowanie katastrofy

Prokuratura przedstawiła Karolowi S., kierowcy dostawczego busa, zarzuty m.in. umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosła 48-letnia kobieta i 44-letni mężczyzna, a osiem osób zostało rannych. Mężczyzna odpowiadał również za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem środka odurzającego - amfetaminy.

Te ustalenia, uzupełnione m.in. o rodzaj i charakter uszkodzeń ciała, jakich doznali pokrzywdzeni, przypomniała ogłaszając wyrok przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Adriana Orzechowska. Podając ustne motywy uzasadnienia wyroku mówiła natomiast: - Podczas śledztwa oskarżony przyznał się do zażycia amfetaminy i podał, że aby nie mieć problemów w pracy i się nie spóźniać "zażyłem amfetaminę". Tego oskarżony nie podtrzymał na rozprawie: złożył oświadczenie, że środek ten miał zażyć już po wypadku. Ale sąd, na podstawie m.in. badań toksykologów, opinii biegłych ustalił, że Karol S. zażył narkotyk przed rozpoczęciem kursu albo w czasie przerwy, którą miał. Bo jeśli by było inaczej, nie złożyłby w śledztwie takich wyjaśnień. Dlatego w chwili wypadku był pod wpływem tej substancji i dlatego też te okoliczności sąd przyjął jako pewne - wyjaśniała sędzia Orzechowska. Dodała, że sąd uznał, że oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przekraczając nadmiernie dozwoloną prędkość oraz pozostając pod wpływem amfetaminy; zostało naruszonych szereg reguł w bezpieczeństwie w ruchu drogowym. - Oskarżony naruszał świadomie szereg przepisów, tym samym godząc się, iż zachowanie to spowoduje katastrofę - tłumaczył sąd.

Zażył amfetaminę, bo sobie nie radził

- Wymiar kary musiał odzwierciedlać tragiczne skutki tego zdarzenia. W katastrofie zginęły dwie osoby. Na wysokość kary musiała mieć też wpływ umyślność tego wydarzenia i sytuacja oskarżonego, który w ramach kursu służbowego tamtego dnia był w trasie od wczesnych godzin porannych. Czas przewidziany przez pracodawcę na dostarczenie i odebranie nowych przesyłek był czasem niewystarczającym, aby te zadania wykonać według zaleceń pracodawcy. Oskarżony sam wyjaśnił, że nie radził sobie z tą sytuacją i zażył amfetaminę, aby poprawić jakość swojej pracy. To oczywiście nie jest usprawiedliwieniem dla tego, co się wydarzyło, ale sąd uwzględnił także te okoliczności - podkreślała w uzasadnieniu wyroku sędzia Adriana Orzechowska. Dodała, że oskarżony przyznał się do popełnienia czynu i wyraził skruchę, przeprosił osoby pokrzywdzone oraz rodziny zmarłych.

Bożena Dobrzyńska

 

Tags