Kwartet z najwyższej, muzycznej półki

2 kwietnia 2012
Kwartet międzynarodowy, zróżnicowany wiekowo, ale świetnie zgrany i doskonały artystycznie. Polka zawładnęła skrzypcami, Koreanka fortepianem, dwóch Francuzów - wiolonczelą i klarnetem. A wszyscy - publicznością.

 

Od lewej: Michel Lethiec, Edgar Moreau, Yeol Eum Son, Kaja Danczowska W drugim z radomskich koncertów w ramach XVI Wielkanocnego Festiwalu im. Ludwiga van Beethovena wystąpili: Michel Lethiec - klarnet, Kaja Danczowska - skrzypce, Edgar Moreau (ma zaledwie 18 lat!) wiolonczela, Yeol Eum Son – fortepian. Program dzisiejszego wieczoru  w Zespole szkól Muzycznych był wymagajacy, nie tylko dla wykonawców, ale i słuchaczy. Kwartet grał muzykę na wskroś współczesną: Igora Strawińskiego, Dymitra Szostakowicza i Oliviera Messiaena. Na początek była to "Historia żołnierza" - Suita koncertowa na klarnet, skrzypce i fortepian Strawińskiego. "Historia" ma ponadczasowy charakter, dzieje się "nigdzie i wszędzie", opowiada o walce dobra ze złem, o doświadczeniu człowieka, który dał się skusić diabłu wizją beztroskiego życia. Utwór zawiera szereg elementów tanecznych: argentyńskiego tanga, wiedeńskiego walca i hiszpańskiego pasoodoble.

Drugą cześć koncertu wypełnił przejmujący "Kwartet na koniec czasu" żyjącego w latach 1908 - 1992 francuskiego kompozytora. Olivier Messiaen napisał go będąc jeńcem II wojny światowej w obozie w Zgorzelcu. Już jako dziecko fascynował się ptakami i zapisywał ich trele w postaci nutowej. Te doświadczenia (a także - jak wspominał - dojmujące, bolesne uczucie głodu) wykorzystał komponując swój "Kwartet" składający się z ośmiu części utwór, z których każda zamiast zwyczajowo podanego tempa ma swoje, także szczególnie brzmiące, tytuły jak "Taniec gniewu na siedmiu trąbach" czy "Liturgia kryształu". Muzycy grają tu zarówno razem, jak też wykonują długie, wymagające od nich znakomitej techniki, partie solowe. W pamięci słuchacza szczególnie zapadają wysokie tony skrzypiec czy klarnetu, często wręcz przeszywające na wskroś, a niejednokrotnie brzmiące jak natrętna osa w przypadku wiolonczeli, czy jak kościelne dzwony - w partiach fortepianu.

To prawdziwa przyjemność słuchać tej klasy artystów w znakomitej - także akustycznie - Sali Koncertowej im. Krzysztofa Pendereckiego Zespołu Szkół Muzycznych.

 

Bożena Dobrzyńska