Latający czołg, Puszczyk i Bryza
Blok wojskowy będzie najpierw należał przede wszystkim do śmigłowców. Potem zaryczą maszyny większego i cięższego kalibru, m.in. F 16, których na Air Show mamy sporą reprezentację, i SU 22.
Śmigłowców Kaman SH-2G jest Polsce tylko cztery. Służą w Marynarce Wojennej. Są przystosowane do poszukiwania, rozpoznawania i zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych; przydają się również do zaopatrywania jednostek pływających. Kamany SH-2G Super Seasprite zasiliły flotę po pozyskaniu ze Stanów Zjednoczonych fregat rakietowych typu Oliver Hazard Perry. Od 10 lat tworzą klucz śmigłowców pokładowych. Trzy z nich mogą przenosić torpedy MU-90.
Zobaczymy również polski Mi-24 - "latający czołg” z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Śmigłowce Mi-24 służą w polskim kontyngencie wojskowym w Afganistanie, udzielając wsparcia patrolom naziemnym, konwojom i grupom specjalnym. Potężna siła ognia, gruby pancerz i duża prędkość lotu to ich atuty. Przekonuje się o tym także publiczność na radomskim lotnisku.
Jakby przeciweństwem dla "latającego czołgu" jest SW-4 Puszczyk - lekki, jednosilnikowy śmigłowiec polskiej konstrukcji, zaprojektowany w WSK PZL Świdnik jako następca Mi-2. Wojskowym użytkownikiem SW-4 zostały do tej pory polskie Siły Powietrzne, które mają 24 takie maszyny w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Na „Puszczykach” szkołą się podchorążowie Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, którzy w przyszłości będą pilotować śmigłowce we wszystkich rodzajach sił zbrojnych.
Jedyna niewojskowa grupa akrobacyjna na pokazach Żelazny gościła już na pokazach w Radomiu. Piloci z Aeroklubu w Zielonej Górze zakończyli swój występ w 2007 r. tragicznie. Zginęło dwóch pilotów. Imprezę przerwano. Trzymajmy więc teraz za nich kciuki!
(k. woj.)