Lech Kaczyński nie będzie honorowym obywatelem Radomia. Na razie
Komisja kultury Rady Miejskiej opiniowała dziś wnioski, które wpłynęły do niej jeszcze w ubiegłym roku. Jako jeden z pierwszych - od Towarzystwa Nauczycieli Szkól Polskich; jego zarząd wywodzi się z Radomia. Sekretarz organizacji, dziś radny Sławomir Adamiec (PiS), przekonywał dlaczego Lechowi Kaczyńskiemu należy się honorowe obywatelstwo Radomia. - Był wprawdzie w naszym mieście tylko raz i na dodatek musiał skrócić wizytę z powodu choroby matki, ale "pochylał się nad każdym obywatelem". Zdaniem Adamica znana jest działalność byłego prezydenta na niwie walki o wolną i sprawiedliwą Polskę. Radny uzasadniał również, ze honorowe obywatelstwo nie jest forma nagrody, a uczczenia zasług człowieka. - Mieliśmy nawet takie przypadki w okresie międzywojennym, że przyznawano tytuł ludziom, którzy w Radomiu nie mieszkali - mówił.
Przewodniczący komisji Jakub Kowalski (PiS) przypomniał, że regulamin Rady Miejskiej stanowi, iż honorowe obywatelstwo rada nadaje raz na dwa lata, przy czym nie precyzuje, czy może je otrzymać tylko osoba żyjąca. Piotr Kotwicki twierdził, że w innych miastach osoby, które zginęły w katastrofie smoleńskiej były w ten sposób honorowane.
Radni zapoznali się również z pismami od radomian, którzy proponują, by imieniem Marii i Lecha Kaczyńskich nazwać place: przed gmachem Corazziego (formalnie to nie jest plac - przypomniano), dworcowy, a Anny Walentynowicz jedną z ulic w centrum miasta - np. dzisiejsza Wałową albo Planty.
Bohdan Karaś (SLD) twierdził, że komisji kultury w poprzedniej kadencji udało się porozumieć "miedzy podziałami" i być daleko od polityki. - Nie wyobrażam sobie, by przeciwko nadaniu honorowego obywatelstwa komukolwiek glosowała chociaż jedna osoba - podkreślał. Zachęcał, by bez wdawania się w oceny osób, które zginęły upamiętnić je wszystkie wmurowaniem tablicy pamiątkowej w gmach Urzędu Miejskiego, gdzie radomianie gromadzili się po katastrofie. Przekonywał, że okres przed wyborami parlamentarnymi nie sprzyja takim decyzjom jak nadawanie honorowego obywatelstwa i zmiany nazw ulic. Uświadamiał radnym, ze radomianie nie chcą tych zmian. Kilka lat temu sami w sprzeciwie przed taką zmianą zorganizowali się mieszkańcy ul. Waryńskiego. Możemy albo iść na wojnę przy takich okazjach, albo rozwiązywać wspólnie problemy radomian - mówił.
- To może powinniśmy zostawić na przykład Adolf Hitlerplatz, bo tak było wcześniej? - dopytywał Piotr Kotwicki.
Komisja jednogłośnie przegłosowała wniosek, by ofiary katastrofy smoleńskiej uczcić wmurowaniem tablicy w gmachu Corazziego jeszcze przez pierwszą rocznica tragicznego zdarzenia. Komisja zwróci się także do komisji regulaminowej o sprecyzowanie zapisów przyznawania tytułu honorowego obywatela Radomia. Natomiast propozycje nowych nazw ulic zostaną dołączone do bazy ulic, którymi już komisja dysponuje. Rozpatrywaniem wniosków zajmie się więc w późniejszym terminie. - Powinniśmy wypracować jakąś hierarchię, bo do tej pory robione to było raczej po omacku - podsumował Jakub Kowalski.
Bożena Dobrzyńska