List do redakcji po artykule o restauracji Wierzbickiego. „To moja prawie rodzinna historia”

24 kwietnia 2022

„Z wielką uwagą i radością przeczytałem tekst o restauracji Wierzbicki w Radomiu. To moja historia także – prawie rodzinna” – napisał do nas pan Krzysztof Skulski, mieszkaniec Warszawy, który urodził się w Radomiu i z ogromnym sentymentem wspomina rodzinne miasto.

 

W księgach są wpisy znanych osób

 

"P. Stanisław Wierzbicki był bliski znajomym, a właściwie przyjacielem mojej rodziny. On sam był świadkiem na ślubie mojej Babci Marii Skulskiej (z domu Szerszyńska) z Julianem Skulskim. Jej ojciec, Stefan Szerszński był znanym w Radomiu „obywatelem’ – jak się wtedy mówiło - i bliskim zaprzyjaźnionym z p. Wierzbickim. Należeli na początku XX w. do tzw. elity towarzyskiej Radomia. Stefan Szerszynski miał wielki „skład win i towarów kolonialnych” na ul Lubelskiej ( Żeromskiego) róg Kościelnej (dzisiejszej ul Moniuszki). Ten piękny dom stojący do dnia dzisiejszego to Jego i Rodziny własność.

W domu przy ul Żeromskiego 51 (tam gdzie była restauracja) mieszkała moja Babcia z córka Haliną i moim ojcem Stefanem, bardzo znanym przed wojną wszechstronnym sportowcem, zawodnikiem Broni Radom, oraz Prochu Pionki. W tym domu także ukrywaliśmy się w piwnicy w dniu ofensywy Rosjan w nocy z 15 na 16 stycznia 1945 r.

A państwo Kelles-Krauze to też bardzo dobrzy znajomi mojej rodziny, w dzieciństwie mówiłem do nich nawet „ciociu i wujku”. Dlatego ciesze się, że te postacie będą tak upamiętnione w historii Radomia".

Przypomnijmy: list naszego Czytelnika to odpowiedź na nasz artykuł, w którym pisaliśmy, że Muzeum im. Jacka Malczewskiego pozyskało księgi pamiątkowe z restauracji Wierzbickiego z wpisami znanych ówcześnie osób: polityków, aktorów, artystów, literatów. Księgi, uważane dotąd za  zaginione będą eksponowane w powstającym w Domach Gąski i Esterki Muzeum Historii Radomia.

Tags