List intencyjny podpisany. Ma powstać około 8 tysiecy miejsc pracy
Utworzenie strefy, to jedna z obietnic wyborczych Radosława Witkowskiego. – Rozpoczynamy prace nad tym projektem, a zaangażowane będą w niego agencje rządowe – wyjaśnia odpowiedzialny w magistracie za tworzenie strefy wiceprezydent Rafał Rajkowski. A prezydent Radosław Witkowski dodaje, że strefa ma dać narzędzia, które doprowadzą do powstawania nowych miejsc pracy.
Bo właśnie nadrzędny cel istnienia RSG to nowe miejsca pracy. Zdaniem prezesa PAIiZ Sławomira Majmana „6 – 8 tysięcy nowych miejsc pracy w Radomiu, to sprawa całkiem realna”. – Będziemy teraz sprawdzać, w jakich nowych dziedzinach mogą one powstać, co należy kontynuować, czy uda się tutaj zorganizować nowoczesna centra biznesowe – mówi szef agencji. Przyznał, że gdy teraz przyjeżdża do Radomia, ma wrażenie, że „tu ciągle pada deszcz”.
Również wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski uważa, że dziś nastąpiło „nowe otwarcie dla Radomia”. – Ciągle słyszę, że problemem miasta jest ten poranny pociąg, który odjeżdża z radomianami pracującymi w warszawie, a wieczorem tu wraca. A ja myślę, że problemem jest pusty pociąg, który wyjeżdża z inwestorami ze stolicy i taki sam pusty wraca – uważa Jacek Kozłowski.
Sygnatariusze listu zaznaczają, że Radom ma ogromny potencjał, który trzeba wykorzystać, a najlepszym przykładem, że już się to dzieje jest działalność Specjalnej Tarnobrzeskiej Strefy Ekonomicznej. W ciągu 12 lat jej istnienia zainwestowano w Radomiu 1 mld zł, powstało około 2 tys. miejsc pracy, a firmy nadal się rozwijają.
(bdb)




