Logo do dyskusji
Wcześniej jednak wiceprezydent Igor Marszałkiewicz zdążył zaprezentować radnym projekt logo i towarzyszące mu hasło. Przekonywał, że taki rozpoznawalny znak graficzny jest miastu niezwykle potrzebny, bo spełnia rolę promocyjną, reklamową i marketingową. - W tej chwili na wszystkich materiałach promocyjnych, a trakże gadżetach - długopisach, spinkach pojawia sie herb Radomia. Naszym zdaniem powinien on widnieć tylko na dokumentach oficjalnych - uzasadniał.
Jak podkreślał, logo i haslo "Tu chcę mieszkać" nawiązuje do planów Radomia zwiazanych z rozwojem mieszkalnictwa, sytemów logistyczno-magazynowych i uczelni. - Nie mamy znaczących zabytków, nie jesteśmy atrakcyjni turystycznie. Radom nie leży ani nad morzem, ani w górach, ani nad jeziorami - przypominał Marszałkiewicz nzawiazując do prezentowanych znaków graficznych m.in. Gdańska i Olsztyna.
Logo Radomia opracowal zespół powołany przez prezydenta, w skład którego - jak przekonywał Marszałkiewicz - wchodzili m.in. specjaliści od public relations.
Wniosek o skierowanie projektu do komisji kultury złożył Krzysztof Sońta (PiS); - Nie mogę powiedzieć, że ten projekt mnie zachwycił, ale też że mi sie nie podoba. Ale zabraklo nad nim szerszej dyskusji. Poza opinią komisji kultury trzeba też wysłuchać ocen samych radomian - twierdził. Radni zgodzili sie z jego uzasadnieniem. Z prostego wyliczenia wynikało jednak, że była to zgoda podyktowana nie tylko argumentami merytorycznymi. Na sali obrad było bowiem tylko dziesięciu radnych PiS, a 12 z opozycji. Ostatnie głosowania pokazały, że klub Prawa i Sprawiedliwości mógłby w takim układzie przegrać i to głosowanie.