Lotnisko wreszcie z certyfikatem
Dokument odebrał dziś w Warszawie prezes Portu Lotniczego Radom Tomasz
Siwak i tuż po powrocie ze stolicy spółka zorganizowała na Sadkowie
konferencję prasową, choć w gruncie rzeczy możnaby to spotkanie uznać z
prolog przed oficjalnym otwarciem lotniska. Byli chyba wszyscy
pracownicy PLR, obsługi naziemnej, magistraccy urzędnicy.
Wolniej niż oczekiwano
Już podczas prezentacji filmu o historii powstawania cywilnego lotniska podkreślano, że droga do niego „nie była tak szybka, jak oczekiwano”.
Przypomnijmy: wydanie certyfikatu znacznie się przeciągało (miał być gotowy w ubiegłym roku), także montaż terminalu pasażerskiego kupionego od portu lotniczego w Łodzi, trwał dłużej niż zakładano. Dziś zarząd spółki zapewniał, że wszystkie urządzenia (skanery, taśmociągi do bagażu, bramki) działają bez zakłóceń. Lotniskowa straż pożarna dysponuje nowoczesnym wozem gaśniczym, droga do terminalu jest gotowa, trwa budowa parkingu i zatok autobusowych. W maju miała być też gotowa radiolatarnia, ale Państwowa Agencja Żeglugi Powietrznej nawet jej nie rozpoczęła.
– Nie wiem, dlaczego – przyznał prezydent Andrzej
Kosztowniak. Jednak cały czas powtarza, że lotnisko to dla Radomia
szansa na rozwój. – Lotnisko to ogromny wysiłek inwestycyjny i trudny
proces, który udało się szczęśliwie doprowadzić do końca. To finał
procesu – mówił prezydent podczas konferencji w terminalu.
Od premierów po radnych
Kosztowniak dziękował wszystkim zaangażowanym w to dzieło. – Premier Jarosław Kaczyński dał podwaliny i zapalił zielone światło dla naszego lotniska, a premier Donald Tusk je podtrzymał – tłumaczył Kosztowniak. Podkreślał rolę marszałek Sejmu Ewy Kopacz i posła Marka Suskiego, a także radnych na czele z przewodniczącym rady miejskiej Dariuszem Wójcikiem. Nie omieszkał wspomnieć, że inwestycja powstaje wyłącznie siłami miasta. - Nie dostaliśmy dla niej wsparcia we władzach województwa, ale nadal będziemy o nie zagbiegać – zapewnił prezydent.
Marzenia spełnione, tylko dziennikarze narzekają?
Prezes PLR uważa, że spełniają się marzenia radomian o lotnisku cywilnym. – Nie byłoby go, gdyby nie determinacja i upór prezydenta Kosztowniaka – przekonywał Tomasz Siwak.
Zadowolenia
nie krył Sylwester Strzylak, właściciel biura Turystycznego Alfa Star,
którego klienci polecą pierwszym czarterowym lotem do Egiptu. - Latami z
wielu miast w Polsce i chcemy latać z Radomia – zaznaczył. Zdradził, że
lotami jest także zainteresowana nowa linia lotnicza, której jest
współwłaścicielem, a która jak dotąd ma zezwolenie na wykonywanie
wyłącznie lotów czarterowych.
– W ciągu kwartału samolotami lata 100 tysięcy
radomian – wyliczył właściciel Alfa Staru, dodając, że teraz będą mogli to robić stąd.
Strzylak apelował też do dziennikarzy: - Nie bardzo wierzyliście dotąd w
to lotnisko. I ta niewiara, to co piszecie, powoduje, że turyści też
nie wierzą, że będzie można latać z Radomia.
Za co rozbudowywać?
Przed Portem Lotniczym Radom kolejne kroki proceduralne, w tym ustalenie cennika opłat i uzyskanie wpisu do rejestru lotnisk cywilnych. Jeśli Sadków chce (a chce) przyjmować duże maszyny musi także wydłużyć pas startowy i powiększyć płytę lotniskową. A na to musi mieć pieniądze. Prezes Siwak zapewniał, że w ciągu kilku tygodni poinformuje, jak zakończyły się procedury związane z wypuszczeniem przez PLR obligacji na kwotę około 140 mln zł. Miasto ma być ich gwarantem.
Bożena Dobrzyńska
.