Mapa Kościelnej Pedofili. Autorki składają zawiadomienie na biskupa radomskiego Henryka Tomasika
Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus oraz radna Warszawy Agata Diduszko Zyglewska, autorki Mapy Kościelnej Pedofilii, zapowiadają złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciwko 15 hierarchom kościelnym. Na liście duchownych, których oskarżają o ukrywanie przypadków pedofilii jest również Henryk Tomasik, biskup senior diecezji radomskiej.
Internetowa Mapa Kościelnej Pedofilii działa od października 2018 r. Posłanka i radna umieszczają na niej przypadki nadużyć ze strony księży czy sióstr zakonnych: świadectwa ofiar, skazanych duchownych, a także informacje na temat pedofilii w Kościele, które pojawiły się w doniesieniach medialnych.
Podczas dzisiejszego sejmowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Świeckie Państwo twórczynie mapy przedstawiły najnowsze dane - jak mówiły "porażające" - pokazujące skalę pedofilii w Kościele. Poinformowały też, że zestawienie zostanie powiększone o 15 nazwisk kapłanów, którzy tuszowali pedofilię w swoich diecezjach. Wśród nich jest właśnie biskup Tomasik. Autorki mapy zapowiedziały również, że złożą zawiadomienie do państwowej komisji ds. pedofilii i do prokuratury.
Najmłodsza ofiara księdza miała 9 lat
Nazwisko byłego ordynariusza radomskiego (biskup zrządzał diecezją radomską w latach 2009 - 2021) wiązane jest z osobą ks. Stanisława S., znaną nie tylko w Radomiu postacią. W latach 80. był kapelanem „Solidarności” Ziemi Radomskiej, a także m.in. wydawcą podziemnych pism. Działał w harcerstwie, uprawiał sport. W 2011 roku wyróżniony został m.in. Orderem Uśmiechu, Medalem Pro Memoria i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 2019 r. Kuria Diecezji Radomskiej zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa molestowania seksualnego przez księdza Stanisława S. Przyszły do niej bowiem maile z informacjami o pedofilskim zachowaniu duchownego. Podobne zawiadomienie wpłynęło także z Komendy Głównej ZHP.
W lutym tego roku, po trwającym blisko półtora roku śledztwie prokuratura uznała, że w latach 1985–1998 duchowny wielokrotnie doprowadził do obcowania płciowego oraz poddania się innym czynnościom seksualnym siedem osób znanych prokuraturze oraz "innych nieustalonych". Najmłodsza ofiara księdza miała 9 lat, najstarsza 12. Do wykorzystywania dochodziło w mieszkaniu duchownego, a także podczas obozów harcerskich i sportowych, które organizował.
- Nie ma wątpliwości co do tego, że czyny te zaistniały. Zeznania pokrzywdzonych uznano za w pełni wiarygodne. Wszystkie te czyny uległy jednak przedawnieniu i śledztwo zostało umorzone - mówiła wtedy Beata Galas, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Ksiądz może jednak zostać ukarany z innego paragrafu. W Sądzie Rejonowym w Zwoleniu trwa proces kapłana. Prokuratura przedstawiła mu dwa zarzuty: złożenia fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa oraz składania fałszywych zeznań. W 2018 roku duchowny zawiadomił prokuraturę o tym, że w internecie jest pomawiany o wykorzystywanie dzieci. Później podczas składania zeznań zarzekał się, że nigdy tego nie zrobił. Gdy prokurator ustalił, że do wykorzystywania jednak dochodziło uznał, że ksiądz działając ze z góry powziętym zamiarem, świadomie złożył fałszywe zawiadomienie.
Zawsze walczył z pedofilią w szeregach kapłańskich
W lipcu 2019 r. kuria diecezji radomskiej powiadomiła, że przekazała do prokuratury pisemne zawiadomienie o korespondencji mailowej, która dotarła do niej, zawierającą informację obciążającą jednego z księży odpowiedzialnością za przestępstwa na szkodę osób małoletnich. Miało do tego dojść przed ponad dwudziestu laty. "Równocześnie wszczęto postępowanie przewidziane prawem kanonicznym i podjęte zostały czynności oraz decyzje wynikające z norm wewnątrzkościelnych" - brzmiał komunikat.
W czerwcu 2020 r.dziennikarz Rzeczpospolitej, która ujawniła pedofilską przeszłość ks. S., złożył zawiadomienie w tej sprawie do Nuncjatury Apostolskiej. Dwa lata później wystąpił do nuncjatury z prośbą o informację, co dzieje się ze sprawą, miesiąc później przyszła lakoniczna odpowiedź, że list przekierowano do Watykanu.
"W 2020 r. biskup Henryk Tomasik był przekonany o tym, że działał prawidłowo. Przekonywał, że zawsze walczył z pedofilią w szeregach kapłańskich" - napisała gazeta.
W maju tego roku dziennikarz otrzymał też telefon od księdza, który dzwonił do niego w imieniu arcybiskupa Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Nuncjatury Apostolskiej. "Pragnę zawiadomić, że postępowanie dotyczące biskupa Henryka Tomasika zostało zakończone" - takie słowa dziennikarza Rzeczpospolitej. Kapłan zaznaczył, że nie jest upoważniony do przekazania informacji o przebiegu postępowania, ewentualnych sankcjach. - Ale mogę powiedzieć, że zakończyło się ono stwierdzeniem „pewnych nieprawidłowości” – dodał.
Oficjalny komunikat nuncjatury miał zostać wydany, gdy wszyscy zostaną powiadomieni o decyzji Watykanu. "Ale jak dotąd ani diecezja radomska, ani archidiecezja częstochowska, ani też Nuncjatura Apostolska tego nie zrobiły. Nie wiadomo zatem jakimi ewentualnymi sankcjami hierarchę obłożono " - pisała na początku czerwca "Rzeczpospolita".
Biskup przeprasza za „zaistniałą sytuację”
Biskup Tomasik został zobowiązany do przeproszenia pokrzywdzonego za zaniedbania, których się dopuścił. Chciał spotkać się z pokrzywdzonym Michałem (w 2013 r. złożył w radomskiej kurii zawiadomienie o tym, że jako dziecko był wykorzystany seksualnie przez ks. Stanisława S., ale sprawa nie została ona podjęta), ale on tego nie chciał. Rzeczpospolita pisała, że biskup przysłał list, w którym przeprasza pokrzywdzonego za „zaistniałą sytuację” i tłumaczy, że dlatego nie uruchomił wstępnego dochodzenia kanonicznego w odniesieniu do oskarżanego duchownego, bo nie dotarł do niego dokument, który powinien być podstawą do wszczęcia takiego dochodzenia. Dalej zaś wskazywał, że gdy otrzymał (w roku 2019) „taki dokument od innej osoby” w ciągu dwóch dni postępowanie uruchomił.
Bożena Dobrzyńska