Masa rewolucyjna i krytyczna
W ten właśnie sposób rowerzyści protestują przeciwko niezrozumiałej dla nich polityce transportowej miasta.

Spod fontann przy deptaku wyjechały w piątkowe późne popołudnie setki miłośników dwóch kółek, zwołanych w to miejsce przez Bractwo Rowerowe. Masa ruszyła o 18.15 i przejechała przez większą część miasta, omijając jednak „tytułową” ulicę 1905 roku. - Nawet policjanci uznali, że jest ona zbyt niebezpieczna dla rowerzystów – wyjaśnia Łukasz Zaborowski z bractwa.
Cykliści chcą, by podczas planowanego remontu ul. 1905 r. wytyczono ścieżkę rowerową, zabiegają także o takie trakty w innych częściach Radomia.
Imprezie towarzyszyła akcja bezpłatnego znakowania rowerów. – Oznakowany rower ma odstraszać złodziei – zapewnia sierżant Piotr Stec z radomskiej policji. – Oczywiście można zamalować główna ramę (oznaczenie po lewej stronie), jednak zawsze ślad pozostanie – dodaje.
Oznakowany rower nie tylko jest trudniejszym łupem dla złodziei, ale można go także szybciej odnaleźć. Policjanci radzą jednak, by używać dodatkowego zabezpieczenia, a także by nie zostawiać roweru „na chwilkę”.
- Nigdy nie ukradziono mi roweru, ale dziś wszystko jest możliwe – zwierza się Zbigniew Adamczyk, tata 10-letniego Filipa. – Może takie oznakowanie odstraszy złodzieja i nasze dziecko dłużej będzie się nim cieszyć – dodaje żona Katarzyna.
- Na razie nie potrafimy zliczyć ile osób zgłosiło się na znakowanie rowerów, ale na pewno jest ich bardzo dużo – chwali się jedna z organizatorek, Agnieszka Warchoł. – Wystarczy mieć dowód osobisty i znakujemy jednoślad – dodaje sierżant Stec.