Metoda „na wnuczka” wciąż skuteczna

6 czerwca 2014
Mimo wielu ostrzeżeń starsze osoby nadal nabierają się na metodę "na wnuczka". Oszuści podszywający się pod kogoś z rodziny, wyłudzają od seniorów pieniądze.



 

- W środę doo 70-letniej mieszkanki Pionek zadzwonił mężczyzna podając się za jej syna. Tłumaczył, że miał wypadek, pilnie potrzebuje pieniędzy. Podobny przebieg miało zdarzenie następnego dnia. Tym razem 52-letnia kobieta dała się oszukać fałszywemu krewnemu. W obu sytuacjach pieniądze odebrali znajomi rzekomych krewnych. Kobiety straciły łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi Justyna Leszczyńska z radomskiej policji.

Policja przypomina mechanizm wyłudzania: Zwykle zaczyna się podobnie. Odbieramy telefon, a rozmówca pyta, czy go poznajemy. Okazuje się, że dzwoni wnuczek, kuzynka lub ktoś z grona znajomych. Mówi, że pilnie potrzebuje gotówki i zwraca się do nas z prośbą o pożyczkę. Tłumaczy, że znalazł się w trudnej sytuacji życiowej i potrzebuje pieniędzy np. na koszty związane z wypadkiem drogowym. Za każdym razem prosi o duże sumy, ale dodaje, że zadowoli go każda kwota. Zaznacza jednocześnie, że sam nie może przyjść po pieniądze, więc gotówkę odbierze jego znajomy. Po jakimś czasie okazuje się, że z prośbą o pożyczkę nie zwracał się do nas nikt z rodziny, a to przestępcy wykorzystali naszą ufność i życzliwość.

 

(kat)