Miasto bierze 200 mln kredytu

29 marca 2010
Przeciw kredytowi, za stadionem - tak głosowała dziś opozycja w sprawie dwóch najważniejszych uchwał dyskutowanych podczas sesji Rady Miejskiej. - To hipokryzja - podsumowała zachowanie klubów PO, Radomian Razem i SLD-Porozumienie Lewicy oraz radnych niezależnych Agata Morgan. W sprawie kredytu radni głosowali imiennie


Najpierw radni posprzeczali się o kredyt w wysokości 200 mln zł, jaki miasto chce zaciągnąć w Europejskim Banku Inwestycyjnym w Luksemburgu. Ekipa prezydenta Andrzeja Kosztowniaka planuje te pieniądze przeznaczyć przede wszystkim na inwestycje drogowe (m.in. przebudowę ul. Słowackiego, 1905 Roku, ulic wokół Słonecznego Centrum), a także na budowę szkoły muzycznej, kortów tenisowych na Borkach, stadionu lekkoatletycznego przy ul. Narutowicza. Opozycja podkreślała, że branie kredytów nie jest niczym złym, pod warunkiem, że rzeczywiście się inwestuje. - Tak, by powstawały nowe miejsca pracy, infrastruktura. Czy właśnie na te cele zostanie on przeznaczony? - pytał Jakub Kluziński (niezależny). Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem) mu wtórował. - Naprawdę nie mamy precyzyjnych informacji jak jest oprocentowany ten kredyt i dlaczego bierzemy go w Luksemburgu a nie w Polsce?- chciał wiedzieć. Wiesław Wędzonka (PO) przestrzegał, że ze spłatą zadłużenia będą się borykać już następcy obecnego prezydenta, zaś Waldemar Kordziński (PO) mówił, że problemem nie jest branie kredytów, ale ich spłacanie.

Radni PiS jak jeden mąż okazali się zwolennikami kredytu w luksemburgskim banku. Ich wystąpienia podsumował przewodniczący rady Dariusz Wójcik. - Powiedzcie młodym ludziom, że mogą poczekać na boiska przy szkołach. Przyznajcie, że realizujecie hasło Kononowicza" żeby niczego nie było"  - mówił, nie po raz pierwszy przywołując znany już wszystkim cytat z kandydata na prezydenta RP. Prosił też, by opozycja podała źródła finansowania tak potrzebnych miastu inwestycji, o które się upomina (m.in. budowę ul. Białej i Idalińskiej). 

Prezydent Andrzej Kosztowniak zarzucił opozycji, że ta... powtarza slogany o zadłużaniu się miasta, gdy tymczasem tak naprawdę nie zaciąga ono żadnych kredytów. - To prawda: korzystamy z sytuacji dziejowej, czyli ze środków europejskich, bo te pieniądze już pozyskaliśmy i jesteśmy w trakcie podpisywania umów na ich przekazanie - przekonywał. Radni poparli budowę stadionu

Na wniosek PO radni głosowali za zaciągnięciem kredytu w EBI imiennie. Czternaście osób z PiS i Agata Morgan było za, 12 (cała opozycja) przeciw. Nie glosowała Agnieszka Lisiecka-Kowalczyk (niezależna).

Dyskusja nad wejściem miasta w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego w budowę nowego stadionu na terenach Radomiaka mogła wskazywać, że podobnym wynikiem skończy się i to głosowanie. Tymczasem...

Przypomnijmy: magistrat zamierza powierzyć realizację ogromnego (ok. 16 tys. miejsc) i drogiego (ok. 220 mln zł) obiektu firmie, która przejmie w formie użyczenia lub dzierżawy od miasta na 25 lat tereny, wybuduje na nich stadion, halę sportową i część komercyjną (handlowo-usługową). Miasto, jeśli zechce korzystać z tych obiektów sportowych będzie musiało za nie płacić ok. 20 - 22 mln zł rocznie.

Opozycja miała bardzo dużo wątpliwości. - Nie ma filantropów, cała inwestycja musi się zwrócić, będziemy więc musieli przez 25 lat oddać 500 mln zł! - wyliczał Kazimierz Woźniak. Agata Morgan podniosła kolejną kwestię: - Ile tak naprawdę będziemy mieli do spłacenia, skoro dziś nie wiemy jak duża będzie część komercyjna? To okaże się dopiero po jej wybudowaniu. Dziś więc podpisujemy czek in blanco - uświadamiała.

Zastrzeżenia radnych próbował rozwiać wiceprezydent Igor Marszałkiewicz. - Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym obowiązuje od ponad roku. Jesteśmy jedną z pierwszych gmin, która chce realizować w tym systemie inwestycję. Wynajęliśmy profesjonalna firmę, która przygotowuje nam przetarg na wyłonienie partnera. Takie dokumenty już posiadamy - tłumaczył.

Jak się okazało, przekonywał przekonanych. Za uchwałami w tej sprawie opowiedzieli się nie tylko radni PiS, ale także niemal cała opozycja. Przeciw byli jedynie Kazimierz Woźniak i Agata Morgan. - Hipokryzja sięgnęła zenitu. Mieliście - zwróciła się do opozycji - wątpliwości czy zagłosować za kredytem na inwestycje, a teraz hop-siup i po wszystkim? - ironizowała.

Prezydent Kosztowniak dostał także od rady absolutorium za wykonanie budżetu za 2009 rok. I w tym przypadku dyskusja, w której wzięli udział prawie wszyscy radni, przebiegała pod potrzeby zbliżającej się kampanii wyborczej i okazji do medialnego zaistnienia (kamera telewizyjna). Prymusem został przewodniczący Dariusz Wójcik. Wychwalał prezydenta Kosztowniaka i jego ekipę w magistracie przez ponad 14 minut i przy pomocy prezentacji multimedialnej.

Bożena Dobrzyńska