Miasto chce mieć swój urząd pracy. „Nie ma zgody na konflikty personalne”
10 czerwca 2020
Prezydent Radomia zamierza powołać miejski urząd pracy. Musi mieć jednak na to zgodę rady miejskiej i rady powiatu, a także właściwego resortu. – Projekt intencyjnej uchwały w tej sprawie trafi na najbliższą sesję – zapowiada Radosław Witkowski.
W tej chwili Powiatowy Urząd Pracy obsługuje zarówno sam Radom, jak i ościenne gminy. Z budżetu miasta na funkcjonowanie PUP trafia rocznie 60 proc. całej kwoty potrzebnej na jego utrzymanie. - Ale dziś na jego funkcjonowanie nie mamy wpływu. Sytuacja związana ze zwolnieniem dyrektora Józefa Bakuły pokazała, że starosta jednoosobowo podejmuje decyzje - mówi prezydent Witkowski.
Przypomnijmy: starosta radomski Waldemar Trelka dyscyplinarnie zwolnił szefa radomskiego pośredniaka, zarzucając mu złą obsługę przedsiębiorców starających się o pieniądze w ramach Tarczy Antykryzysowej. Starosta powoływał się przy tym na skargi od właścicieli firm, którzy nie mogli doczekać się na rozpatrzenie ich wniosków i wypłatę świadczeń. Trelka zwrócił się wprawdzie do prezydenta Witkowskiego z prośbą o opinię na temat planowanego odwołania Bakuły, ale nie czekając na odpowiedź wypowiedział dyrektorowi Bakule umowę. Ponadto powołał na stanowisko zastępcy dyrektora Sebastiana Murawskiego.
- Mając to wszystko na uwadze oraz sytuację gospodarczą, finansową i skutki COVID-19, z jakimi borykają się radomscy przedsiębiorcy i to, jak ważnym elementem w funkcjonowaniu tego krwioobiegu gospodarczego jest Powiatowy Urząd Pracy, który dysponuje niemałymi pieniędzmi na ochronę miejsc pracy, z pełna odpowiedzialnością chcę kontynuować nasz radomski pakiet bezpiecznych miejsc pracy. Działań, które podejmujemy, by te miejsca pracy chronić, a sytuacja w Powiatowym Urzędzie Pracy nie nastraja optymizmem, bo - jak mówił sam pan starosta - PUP nie funkcjonuje najlepiej - podkreśla prezydent.
Radosław Witkowski zaznacza, że przegłosowanie uchwały o zamiarze powołania miejskiego urzędu pracy otworzy drogę do jego utworzenia od stycznia 2021 roku. - Potrzebna będzie jeszcze zgoda Ministerstwa Pracy, ale mam nadzieję, ze wszystkie siły polityczne w Radomiu, które są zainteresowane wzmacnianiem pakietu bezpiecznych miejsc pracy, pomocy radomskim przedsiębiorstwom, będą również zainteresowane tym, aby miasto Radom miało swój urząd pracy - uważa prezydent Witkowski. Dodaje, że nie ma zgody miasta na to, by urząd pracy trawiły "jakieś konflikty personalne". - Jest od tego, aby działać i wspierać radomskich przedsiębiorców, aby przede wszystkim chronić miejsca pracy na radomskim rynku - zapewnia Witkowski. Zaznacza, że miasto zrobi wszystko, by nowy urząd działał zdecydowanie lepiej, niż ten prowadzony obecnie przez starostę.
- Jesteśmy ostatnim takim dużym miastem, które prowadzi Powiatowy Urząd Pracy łącznie ze starostwem, a miasto - co widać w ostatnich dniach - nie ma wpływu na to, jak ten urząd funkcjonuje, choć przecież finansujemy go w 60 proc. - mówi wiceprezydent Jerzy Zawodnik. Tłumaczy, że miasto chce, aby pośredniak był ważnym narzędziem w rękach prezydenta, który w ten sposób może pomagać przedsiębiorcom. - Szczególnie teraz, kiedy mamy pandemię, kiedy bronimy tych miejsc pracy. Dlatego mamy nadzieję, że radni wyrażą na to zgodę - mówi prezydent zawodnik, przypominając, ze planu utworzenia miejskiego pośredniaka sięgają 2010 roku.
Bożena Dobrzyńska