Miasto traci za nadwagę

29 października 2010
Miasto traci średnio 25 tys. zł w ciągu pół godziny. Gdzie? Na drogach. Wszystko przez urzędników i... nadwagę. Udowodnili to kontrolerzy Mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego.

Przewożą więcej ,by więcej zarobić
Po radomskich drogach codziennie jeździ tysiące aut ciężarowych. Inspektorzy z ITD od kilku lat proszą o wytyczenie miejsc  odpowiednich do tego, by można je było kontrolować w granicach miasta. - Dużych ciężarówek nie można zatrzymywać na pierwszym lepszym poboczu. Zagraża to innym użytkownikom dróg, kontrolowanym jak i samym kontrolerom – przekonuje Andrzej Łuczycki z mazowieckiego ITD. – Przekonujemy władzę Radomia i MZDiK, że można wyznaczyć miejsca gdzie bez problemów będziemy kontrolować i ważyć pojazdy.

Inspekcja Transportu Drogowego posiada specjalną wagę. Niewielkie urządzenie do pomiarów ogromnych ciężarówek kosztuje ok 50 tys zł. - Przewoźnicy i kierowcy wiedzą że bezkarnie mogą poruszać się po Radomiu, Nagminnie przekraczają dopuszczalne masy auta – opowiada Łuczycki. - Niestety wyników dzisiejszej kontroli nie możemy sankcjonować karnie. Dla sądu to nie jest dowód bowiem miejsce gdzie dokonywane są pomiary nie jest przygotowane. A to należy do miasta - dodaje.

Koszt wagi zwraca się po godzinie W ciągu trzydziestu minut inspektorzy wyrywkowo kontrolowali i ważyli auta. - Miastu w tym czasie wyparowało łącznie 25 640 zł. - sumuje naczelnik wydziału inspekcji ITD Andrzej Dzieniszewski.

W Miejskim Zakładzie Dróg i Komunikacji potwierdzają: wyznaczonych i odpowiednio oznakowanych miejsc dla Inspekcji Transportu Drogowego w tej chwili w Radomiu nie ma. - Chcieliśmy je urządzić przy ulicy Warszawskiej (w pobliżu cmentarza prawosławnego i Automobilklubu Radomskiego), ale okazało się, że nie ma tam odpowiedniej podbudowy placu.
MZDiK planuje budowę takich miejsc przy ulicy Żółkiewskiego i alei Wojska Polskiego. – Powstaną podczas przebudowy tych ulic – zapewnia Ziółkowski.

(raa)