Miasto traci za nadwagę
Po radomskich drogach codziennie jeździ tysiące aut ciężarowych. Inspektorzy z ITD od kilku lat proszą o wytyczenie miejsc odpowiednich do tego, by można je było kontrolować w granicach miasta. - Dużych ciężarówek nie można zatrzymywać na pierwszym lepszym poboczu. Zagraża to innym użytkownikom dróg, kontrolowanym jak i samym kontrolerom – przekonuje Andrzej Łuczycki z mazowieckiego ITD. – Przekonujemy władzę Radomia i MZDiK, że można wyznaczyć miejsca gdzie bez problemów będziemy kontrolować i ważyć pojazdy.
Inspekcja Transportu Drogowego posiada specjalną wagę. Niewielkie urządzenie do pomiarów ogromnych ciężarówek kosztuje ok 50 tys zł. - Przewoźnicy i kierowcy wiedzą że bezkarnie mogą poruszać się po Radomiu, Nagminnie przekraczają dopuszczalne masy auta – opowiada Łuczycki. - Niestety wyników dzisiejszej kontroli nie możemy sankcjonować karnie. Dla sądu to nie jest dowód bowiem miejsce gdzie dokonywane są pomiary nie jest przygotowane. A to należy do miasta - dodaje.
W ciągu trzydziestu minut inspektorzy wyrywkowo kontrolowali i ważyli auta. - Miastu w tym czasie wyparowało łącznie 25 640 zł. - sumuje naczelnik wydziału inspekcji ITD Andrzej Dzieniszewski.
W Miejskim Zakładzie Dróg i Komunikacji potwierdzają: wyznaczonych i odpowiednio oznakowanych miejsc dla Inspekcji Transportu Drogowego w tej chwili w Radomiu nie ma. - Chcieliśmy je urządzić przy ulicy Warszawskiej (w pobliżu cmentarza prawosławnego i Automobilklubu Radomskiego), ale okazało się, że nie ma tam odpowiedniej podbudowy placu.
MZDiK planuje budowę takich miejsc przy ulicy Żółkiewskiego i alei Wojska Polskiego. – Powstaną podczas przebudowy tych ulic – zapewnia Ziółkowski.
(raa)