Miasto znowu stara się o pieniądze na halę (aktualizacja)
- Staramy się o maksymalne możliwe dofinansowanie, sięgające połowy
wartości inwestycji – powiedział dla portalu radom.pl prezes MOSiR
Piotr Kalinkowski. Stanowisko resortu powino być znane do czerwca.
Obiekt
ma kosztować ok. 80 mln zł i wiadomo było od początku, że gmina nie
uniesie samodzielnie tego fianansowego ciężaru. Prezydent deklarował, że
z kasy miasta może wydać na inwestycję 30 mln zł. W ubiegłym roku
minister sportu przyznał dla Radomia 15 mln zł, ale Andrzej Kosztowniak
uznał, że to zdecydowanie za mało i umowy na dofinansowanie nie
podpisał. Wielokrotnie za to mówił, że minister Joanna Mucha obiecała
przyznać 40 mln zł, a świadkami tej deklaracji mieli być radomscy
politycy PO i marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Kolejne 10 mnl zł - z budżetu województwa mazowieckiego - obiecał podobno wicemarszałek Leszek Ruszczyk.
Miasto w
oczekiwaniu na pieniądze z Ministerstwa Sportu przygotowało teren do
rozpoczęcia inwestycji, rozbierając nigdy niedokończony obiekt przy ul.
Struga. Pozwolenie na budowę jest prawomocne, ale prezydent wstrzymał
realizację inwestycji.
- Źle się stało, że w ubiegłym roku prezydent nie podpisał umowy na 15 mln zł, a w tym starał sie rozszerzać wniosek o kolejne kwoty. Inwestycja miałany zagwarantowane finansowanie. Od tamtej pory nie wchodzę w polemiki na temat tej budowy. Walczę o prezydenturę Radomia i budowa hali będzie jednym z moich priorytetów - zapowiada poseł PO Radosław Witkowski.
(k. woj., bdb)