Miejsce w domu i w sercu
Rodzinny Dom Dziecka, bo tak oficjalnie nazywa się placówka nosi nr 8 i mieści się przy ul. Joteyki na Pruszakowie. Po sąsiedzku na ul. Wieniawskiego otwarto dzisiaj rodzinny dom nr 7. Oba znajdują się w pięknym leśnym otoczeniu.
- Decyzja, aby pomagać dzieciom dojrzewała w nas przez kilka lat - mówi pan Piotr. - Chyba nawet trochę za długo i kiedyś przypadkiem wstąpiliśmy do MOPSu, gdzie rozpoczynało się właśnie szkolenie dla osób zainteresowanych utworzeniem takich domów. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że pomocy potrzebuje Joasia. I ona jest z nami od roku, czyli najdłużej. Potem pomyśleliśmy o kolejnym dziecku, ale i tę decyzję odwlekaliśmy przez kilka miesięcy. Okazało się, że zamiast jednego dziecka bierzemy troje rodzeństwa.
W ten sposób pod opieka Dźwigulskich znaleźli się: 11-letnia Joasia, 9-letnia Eliza, 7-letni Kamil i 4-letnia Klaudia. Dźwigulscy maja także własne dzieci - 23-letniego Norberta, który już się z domu wyprowadził i 12-letniego Maćka.
Grażyna Dźwigulska zachęca inne rodziny, by poszły w ich ślady. - Jeśli ktoś ma tylko trochę miejsca w domu i w sercu powinien to zrobić. Jest to zadanie trudne, ale i przyjemne, kiedy przychodzi do nas taka mała istota i jest szczęśliwa. Tym bardziej, że jest ogromna pomoc finansowa ze strony miasta.
Wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień podkreśla, że Radom przoduje w organizowaniu rodzinnych domów dziecka. - Do końca roku w takich placówkach będzie mieszkać 76 dzieci.