Mieli „Apetyt na Gombrowicza”

Wszystko to w piknikowej atmosferze, przy pięknej pogodzie. Jednak "Apetyt" rozpoczął się całkiem poważnie, od równie poważnie postawionego pytania: "Czy Gombrowicz nadaje się do szkoły?". Dyskutowali - z udziałem wykładowców Uniwersytetu Warszawskiego radomscy poloniści. A więc czy się nadaje?
- Puenta z tego spotkania była właściwie jedna, Gombrowicz nadaje się do szkoły, jeśli szkoła nada się do Gombrowicza - odpowiada Tomasz Tyczyński, kierownik muzeum pisarza we Wsoli. I do razu tłumaczy: O ile nauczyciele są mistrzami prowadzącymi przez trudny tekst i o ile programy nauczania języka polskiego będą przystosowane do tego by nie ćwiczyć umiejętności posługiwania się językiem, ale by mówić o literaturze.
Nauczyciele zapowiedzieli, że spotkają sie we Wsoli ponownie jesienią, by "rozbierać" Gombrowicza podczas warsztatów.
Jak na mistrzynię w swojej dziedzinie przystało zaprezentowała się we Wsoli Martyna Jakubowicz. Publiczność dzielnie zniosła duchotę małej sali i wielu widzów żałowało, że artystka nie dała się namówić na występ w plenerze wsolskiego parku. Być może zależało jej na stworzeniu kameralnej atmosfery występu, ta jednak przeradzała się w atmosferę, niestety, parną. Na szczęście utwory wykonywane przez wokalistke brzmiały, zwłaszcza dla jej wiernych fanów - a głównie tacy przyjechali przecież do wsolskiego dworku - znakomicie. Martyna Jakubowicz pokazała, że jest klasą samą dla siebie.
Plenreu i ...komarów, które także zjawiły się tłumnie we Wsoli. nie bali się natomiast członkowie młodej radomskiej grupy muzycznej wstępującej pod szyldem "Metamaterii". W koncercie "Pensao Listopad” muzycy zaprezentowali dośc mocną - improwizację na
bazie portugalskiego folku.
Samym sobotnim wieczorem na huśtawce zawieszonej na jednym z drzew bujała się natomiast Alicja Czyżewska prezentując monodram "Dziewictwo” według opowiadania Gombrowicza.
Bożena Dobrzyńska