Miesięcznik wchodzi w dziesiąty rok

2 stycznia 2008
Grudniowy (jeszcze) numer Miesięcznika Prowincjonalnego poleca sekretarz redakcji Krystyna Kasińska:

Na okładce - prof. Kołakowski w Radomiu W tym roku „Miesięcznik Prowincjonalny” obchodzi jubileusz dziesięciolecia istnienia. Nim jednak zaczniemy wspominać lata, które minęły, zajrzyjmy do numeru kończącego miniony rok. Nawet jeśli go już nie ma w księgarniach, zawsze można poszukać czasopisma w siedzibie wydawcy, czyli w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Warto, bo w czasopiśmie znalazły się nie tylko materiały skłaniające do refleksji (dokończenie reportażu o Stanisławie Egiejmanie i wiersze  Ewy Adamskiej, tragicznie zmarłej uczennicy z liceum katolickiego), ale także inne, wywołujące uśmiech na twarzy, jak gawęda Jerzego Szymkowicza-Gombrowicza o tym, jak i gdzie się kiedyś w Radomiu jadało i piło, czyli tekst w sam raz na karnawał.

Oczywiście nie zabrakło stałych pozycji, czyli recenzji imprez kulturalnych, Galerii Prowincjonalnej z barwnymi tym razem pracami Anny Wojdały Markowskiej oraz omówień nowości wydawniczych, czyli książek, którymi debiutowali w minionym roku radomianie i  pamiętników znanych ludzi, które pod koniec roku trafiły na księgarskie półki.

Okładka numeru kończącego 2007 rok oraz zamieszczona w środku relacja przypominają wydarzenie, które naszym zdaniem było w mijającym roku najważniejsze dla Radomia – wizytę profesora Leszka Kołakowskiego.

U progu kolejnego roku, dziesiątego roku istnienia „Miesięcznika Prowincjonalnego”, namawiam do jego lektury oraz do zajrzenia na naszą stronę internetową zapewniając, że postaramy się przetrwać na rynku prasowym i dostarczać naszym Czytelnikom kolejnych interesujących publikacji.