Morgan: to polityczna nagonka. Prokuratura: to pomyłka

19 października 2009
To nagonka polityczna - tak radna Agata Morgan komentuje działania radomskiej prokurtaury w jej sprawie. - Celem jest zdyskredytowanie mnie w oczach opinii publicznej - twierdzi. - To zwykła pomyłka - odpiera zarzut prokuratura.Radna uważa, że jest obiektem nagonki politycznej

W ten sposób Morgan odniosła się do wypowiedzi szefa Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód Roberta Czerwińskiego, który poinformował prasę, że radna została wezwana do prokuratury na najbliższą środę i będzie przesłuchiwana w charakterze podejrzanej. Przypomnijmy, że chodzi o wydanie dokumentów księgowych kamienicy przy ul. 25 Czerwca. Morgan jest jej współwłaścicielką, a wcześniej była także zarządcą budynku. I to właśnie z tego okresu dokumentację przechowywała w domu. W ubiegłym tygodniu akta odebrali policjanci (zobacz: Prywatna wojna radnej Morgan).

- Otrzymałam wezwanie, ale zgadza się tylko data - twierdzi Morgan, która przekazała dziennikarzom ksero wezwania. - Mam się zgłosić na komisariat policji przy ul. Traugutta w charakterze świadka - mówi Morgan. Dodaje, że wcześniej nigdy nie została wezwana do przekazania dokumentacji, mimo to, że deklarowała taką chęć. -0 Malo tego, we wcześniejszym postępowaniu osobiście te dokumenty dostarczyłam do komisariatu policji przy ul. Świerkowej. Nie zostały wtedy zatrzymane, a jedynie część została skierowana - podkreśla radna.

Agata Morgan, która na konferencji prasowej wystąpiła w towarzystwie swojego pełnomocnika uznaje postępowanie prokuratora Czerwińskiego za element nagonki politycznej, której celem jest zdyskredytowanie jej w oczach opinii publicznej. - Apeluję do ministra sprawiedliwości o jak najszybsze objęcie tego postępowania swoim nadzorem i przywrócenie elementarnego zaufania do publicznych organów ścigania - mówi Agata Morgan.

Oburzony postępowaniem prokuratury jest pełnomocnik radnej Szymon Zyberyng. - Zastosowano taki sam mechanizm jak w słynnych politycznych zatrzymaniach pana Modrzejewskiego czy Szeremietiewa. Stwarza się w ten sposób obraz, że pani Morgan jest winna, bo idzie do opinii publicznej informacja, że policja odbiera dokumenty. To bardzo nieprofesjonalne działanie - ocenia adwokat.

Prokurator Robert Czerwiński przyznaje, że doszło do pomyłki. - Funkcjonariusz policji niestarannie wypełnił wezwanie do stawiennictwa, bo określił, że pani Morgan ma być przesłuchana w charakterze świadka. Dziś wydałem polecenie anulowania tego wezwania, a także podjąłem decyzję, by prokurator osobiście przejął tę sprawę. Między innymi po to, by uniknąć takich błędów - wyjaśnia szef prokuratury Rejonowej Radom-Wschód.

Jak dodaje Czerwiński, informując media o wezwaniu Agaty Morgan w charakterze podejrzanej, kierował się zapewnieniami kierownictwa pierwszego komisariatu policji, który sprawę prowadzi. - Ale i tak w związku z tym, że postępowanie w sprawie przedstawienia zarzutów zostało już wydane, radna Morgan nie mogłaby być przesłuchiwana w charakterze świadka - podkreśla Czerwiński.

(bdb)