Muzeum Gombrowicza dziękuje przyjaciołom

30 stycznia 2011
Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli działa dopiero od półtora roku, a już doczekało się się licznych wielbicieli, którzy wręcz tłumnie przyjeżdżają do dworku rodziny pisarza, zwłaszcza na organizowane tu imprezy artystyczne. Nie byłoby ich jednak bez sponsorów i darczyńców placówki.


 

Prezes Sadurski odebrał laur dla kierowanego przez siebie banku I właśnie o nich muzeum pamiętało zapraszając na spotkanie, podczas którego dziękowano sojusznikom. - Gdyby  nie ich pieniądze i przychylność, naszą działalność kończylibyśmy każdego roku już w marcu - podkreślał podczas wieczoru przyjaciół wsolskiego muzeum jego kierownik Tomasz Tyczyński.

Zaszczytny tytuł mecenasa otrzymał w tym roku Krzysztof Sadurski, prezes Południowo-Mazowieckiego Banku Spółdzielczego w Jedlińsku, a dobroczyńcy - Jarosław Krzyżanowski, prezes Krzyżanowscy Sp. z o. o., Roman Jan Saczywko,
właściciel ROSA- BUD-u (na uroczystości reprezentował go dyrektor Ryszard Stąpór), Ryszard Szczygielski, prezes Zakładów Automatyki KOMBUD S.A. (w jego imieniu do Wsoli przyjechał dyrektor Marek Chmielewski).ROSA.BUD-owi dziękowal także dyr. Muzeum Literatury (Wsola  to jego oddział) Jarosław Klejnocki (z prawej)

- Postanowiliśmy nie marnować waszych pieniędzy na specjalne statuetki; mamy za to prawdziwą niespodziankę. To pamiątkowe tablice z osobistymi podziękowaniami od wdowy po Witoldzie, Rity Gombrowicz - oznajmił dyr. Tyczyński. Nieco skromniejsze tablice otrzymali również pozostali sojusznicy muzeum.

Spotkanie w gronie przyjaciół muzeum uświetnił recital Katarzyny Skarżanki i Leny Ledoff. Tym razem rosyjska artystka mieszkająca w Polsce głównie akompaniowała polskiej wokalistce na fortepianie przy wykonywaniu przez nią znakomitych polskich i rosyjskich piosenek. Sama dała też popis rewelacyjnej techniki pianistycznej grając m.in. wariacje na temat filmowych utworów Izaaka Dunajewskiego i prezentując własną wersję mazurków Fryderyka Chopina.

(bdb)