Muzeum zamknięte, bo wymieniane są okna
- Musieliśmy zamknąć gmach dla zwiedzających, rzeczywistość zweryfikowała nasze plany - tłumaczy dyrektor Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Adam Zieleziński przyznaje, że początkowo planowano wymieniać okna i jednocześnie normalnie pracować, tylko czasowo zamykając niektóre ekspozycje. - Ale okazało się to niemożliwe. musimy także zadbać o ogromny i cenny majątek, jaki jest tutaj zgromadzony - przekonuje dyrektor.
Placówka ma być nieczynna do końca lipca, choć wymiana okien potrwa jeszcze co najmniej kolejny miesiąc. - Wtedy właśnie udostępnimy część sal - dodaje szef "Malczewskiego".
Teraz pracownicy muzeum musieli nie tylko wynieść do magazynów eksponaty z sal, gdzie działają ekipy remontowe, ale także niektóre z magazynów opróżnić. Tak jest np. w przypadku działu etnograficznego, który przygotowuje się na wejście robotników. - To duża uciążliwość, ale przecież wiadomo, że przetrwamy te utrudnienia, a potem będzie już na długi czas spokój - uważa kierowniczka działu Małgorzata Jurecka.
Nie pracuje także dział przyrodniczy nieszczący się w skrzydle budynku, gdzie remontu nie ma. - Ale odwiedzający musieliby przechodzić przez część, gdzie jest budowlany rozgardiasz, co dodatkowo stwarzałoby ryzyko - zaznacza A. Zieleziński.
Roboty jest sporo. W gmachu wymienionych zostanie 146 okien. - Obiekt zyska konserwatorsko, będzie cieplej wewnątrz - wylicza zalety zmian dyr. Zieleziński podkreślając że okna są oczywiście drewniane. Cieszy się również, że udało się w przetargu wyłonić wykonawcę, który wycenił wymianę okien na niższą kwotę niż wcześniej planowano. - Umowa opiewa na 426 tys. zł, część pieniędzy otrzymaliśmy z Funduszu Ochrony Środowiska, część z urzędu marszałkowskiego - mówi Adam Zieleziński.
Bożena Dobrzyńska