Mecenasem nagrody jest Jarosław krzyżanowski (w środku)
Nagroda przeznaczona jest dla autorów albo za ich debiut prozatorski, albo za wydanie drugiej książki. W 2016 rok, kwotą 40 tys. zł podzielili się Weronika Murek i Maciej Hen.
- Pierwsza edycja pokazała, że nagroda została zauważona. wskazuje na to choćby liczba książek zgłoszonych do niej w tym roku. Mamy ich już 55, 10 jest w drodze, a do zakończenia terminu zgłaszania są jeszcze dwa tygodnie - mówi Tomasz Tyczyński, kurator Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli, które jest współorganizatorem nagrody.
Prezydent Radomia, który gorąco namawiał radnych do ustanowienia nagrody jest przekonany, że to była dobra decyzja - Wtedy zapewniałem, że znajdziemy sponsora nagrody. Bo kultura jest doskonałym nośnikiem promocji, a Radom jest otwarty dla ludzi, którzy uznają nasze miasto jako doskonałe miejsce startu do dużej kariery - podkreśla Radosław Witkowski.
Podczas pierwszej edycji magistrat wydał na organizację nagrody 100 tys. zł (w tej kwocie były m.in. honoraria dla członków kapituły, którzy czytają i oceniają książki), a wsolskie muzeum - 40 tys. zł. - Zleciliśmy badania marketingowe wydarzeń kulturalnych i społecznych zorganizowanych przez miasto i instytucje z nim związane, Raport, który powstał określa dotarcie przekazu o wydarzeniu do odbiorcy medialnego oraz tzw. ekwiwalent reklamowy wydarzenia. W przypadku Nagrody im. Witolda Gombrowicza wyniósł on pona 1 mln 300 tys. zł, przy nakładach około 140 tys. zł - zaznacza Witkowski.
Jarosław Krzyżanowski jest długoletnim współpracownikiem muzeum we Wsoli. - Staramy się wspierać regionalne imprezy kulturalne i sportowe, a mecenat tej nagrody to następny element naszego zaangażowania na rzecz lokalnej społeczności - mówi przedsiębiorca, który sam jest nałogowym czytelnikiem książek. Apeluje do radomskich biznesmenów, by również włączali się w podobne akcje.
Bożena Dobrzyńska
