Nie będzie państwowej szkoły wyższej

Negatywna odpowiedź na wniosek prezydenta Radomia nadeszła do magistratu 1 kwietnia. - Pani minister Barbara Kudrycka napisała, że nie widzi potrzeby powołania w naszym mieście wyższej szkoły zawodowej i przedstawia uzasadnienie, które mnie nie przekonuje - wyjaśnia Andrzej Kosztowniak.
W Radomiu istnieje już państwowa uczelnia - politechnika, w pobliżu Radomia zaś - m.in. w Kielcach, Lublinie, Warszawie ośrodki akademickie, gdzie są miejsca do nauki - wylicza minister Kudrycka. Na co prezydent odpowiada: - My to wszystko wiemy, ale nie zgadzamy się z argumentami. W wielu innych miastach, często mniejszych od Radomia są dwie publiczne uczelnie. To w niczym nie przeszkadza - twierdzi.
Miasto zamierza ponownie złożyć do MSzW wniosek o utworzenie państwowej szkoły zawodowej. - Zrobimy to za kilka miesięcy, postaramy się jeszcze lepiej go uzasadnić - deklaruje Kosztowniak. - Nie składamy broni.
Prezydent zapewnia również, że będzie wspierał dążenia Politechniki Radomskiej do przekształcenia jej w uniwersytet tzw. przymiotnikowy, czyli w przypadku tej uczelni - techniczno-przyrodniczy. - Jego istnienie nie koliduje z działalnością wyższej szkoły zawodowej - uważa A. Kosztowniak. - Sam sposób kształcenia i kierunki są inne.
Przypomnijmy: państwowa szkoła zawodowa miałaby kształcić na poziomie licencjackim głónie na kierunkach humanistycznych, w tym filologiach obcych.




