Nie ma widoków na koalicję
Nie będzie koalicji PiS i PO w radomskiej radzie miejskiej. W każdym razie nie przed świętami. A być może w ogóle.
"Uważamy, żę podstawowym warunkiem zawarcia koalicji powinna być zgoda programowa. Tymczasem podstawowym warunkiem PiS jest zerwanie koalicji PO-PSL w sejmiku mazowieckim i zawarcie tam koalicji PO-PiS" - napisał w imieniu zarządu Platformy w Radomiu, jej przewodniczący Waldemar Kordziński.
Do kolejnych rozmów PO oraz PiS doszło w minioną sobotę. Poza Kordzińskim ze strony PO uczestniczył w nich Wojciech Gęsiak, PiS reprezentował prezydent Andrzej Kosztowniak i szef partii w Radomiu Dariusz Wójcik. - PiS trwa przy swoim warunku - przekonuje Gęsiak. - Sądziliśmy, że odpuści, ale nadal oczekuje zerwania koalicji w sejmiku. Na to nie możemy pójść, bo też nie od nas to zależy.
Mimo to, Platforma ma nadzieję, że: "święta wpłyną także na radomski PiS" . - My też moglibyśmy żądać, by PiS zerwał zawarte umowy - twierdzi Kordziński. - Nie jesteśmy partią wodzowską, by poseł Ewa Kopacz, jak się od niej oczekujelmogła mieć wpływ na sojusze na Mazowszu.
- Ubolewam nad tym - odpowiada Marek Suski z PiS. - I oczekujemy, że pani poseł odzyska wpływy na Mazowszu. Zaproponowaliśmy współpracę kompleksową, na wszystkich szczeblach samorządu i nie wyobrażamy sobie rozwiązań połowicznych.
Suski dodaje też, że koalicja z PO w radzie nie jest dla PiS-u koniecznością. - To raczej gest z naszej strony - zapewnia. - Tam, gdzie nie ma konieczności zawierania koalicji, bywa ona często bardzo dotkliwa.
PiS ma w radomskiej radzie miejskiej 14 mandatów na 28 wszystkich.