Nie mogą być zapomniani

Uroczystości pod pomnikiem u zbiegu ul. 25 Czerwca i Żeromskiego zgromadziły niewielu radomian i uczestników wydarzeń sprzed 34 lat. - Czas bardzo powoli zabliźnia rany. 34 lata temu
radomscy robotnicy udali się pod gmach, który był symbolem tamtego
systemu. Dziś ci bohaterowie nie mogą zostać zapomniani - mówił przed rozpoczęciem mszy przewodniczący NSZZ "Solidarność" Ziemi Radomskiej Zdzisław
Maszkiewicz. Wśród osób, które pomagały upominającym się godność robotnikom wymienił m.in. ks. Kotlarza, który zginął jako ich obrońca.
Postać księdza przypomniał także bp Henryk Tomasik. - To jego zatroskanie, niepokój w tych dniach spowodował, że przybył do tych, którzy szukali prawdy, sprawiedliwości, potrzebowali pomocy duchowej - mówił. Biskup podkreślił, że ks. Kotlarz pokazywał jak można cierpieć za sprawiedliwość i prosił wszystkich o materiały, które pozwolą przygotować dobrą dokumentację dotyczącą jego bohaterstwa. Bp Tomasik przekonywał, że naszą największą tragedią jest "podniesiona ręka Polaka przeciw Polakowi".
Maliszewski przypomina, że rozmowy o zjednoczeniu toczą się już kilka lat, ale do tej pory nie doszło do porozumienia. Dopiero dziś się udało - podkreśla.
Konfederacja ma zabiegać o uchwalenie ustawy o uznaniu za nieważne orzeczenia wydane wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego Państwa Polskiego. - Ta znowelizowana w 2007 roku nie obejmuje osób pokrzywdzonych w czerwcu 1976 i 1980 roku - wyjaśnia M. Maliszewski.
(bdb, k.woj)