Nie wszyscy policjanci przyznają się do brania łapówek

23 listopada 2011
Ciąg dalszy afery korupcyjnej w radomskiej policji. Pięciu funkcjonariuszy przyznało się do brania łapówek, sześciu zaprzecza i odmawia składania wyjaśnień. Wszytko na to wskazuje, że sprawa jest rozwojowa.


 

Policjanci odstępowali od karania za wykroczenia w ruchu drogowym - Wczoraj z 12 zatrzymanych policjantów przesłuchanych zostało siedmiu pod zarzutami przyjmowania korzyści majątkowych od osób popełniających wykroczenia drogowe w zamian za odstąpienie od ich ukarania. Pięciu z nich przyznało się do stawianych zarzutów. Złożyli też wyjaśnienia wzbogacając materiał dowodowy w znacznym stopniu. Pozostali zaprzeczyli zarzutom i odmówili składania wyjaśnień. Sześciu policjantów zawieszonych zostało w czynnościach służbowych, w stosunku do jednego, który w momencie przesłuchania nie był już funkcjonariuszem, bo odszedł ze służby na własną prośbę, prokurator zastosował poręczenia majątkowe w kwocie 2 tys. zł połączone z zakazem opuszczania kraju - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.

Jak dodaje, zostało jeszcze do przesłuchania pięciu zatrzymanych, co nastąpi dziś  w Prokuraturze Rejonowej w Grójcu.

Policjanci brali od kierowców od 20 do 400 zł. Różna jest też ilość stawianych im zarzutów. Najmniej to jeden, najwięcej - 17. Śledztwo obejmuje okres od listopada 2010 r. do lutego br. Przypomnijmy, policjanci nie wypisywali mandatów np. za naruszenia zakazu skrętu w prawo, w lewo, w określonym kierunku, zatrzymywania, parkowania, postoju, jazdy bez świateł lub ważnych tablic rejestracyjnych.

Prokurator Chrabąszcz zapowiada kolejne informacje w tej sprawie jeszcze dzisiaj.

(kat)