Niech pan nie pyta o dyrdymały

18 czerwca 2009
Co jest, a co nie jest sprawą zasadniczą dla funkcjonowania miasta? Próba odpowiedzi na to pytanie zdominowała obrady komisji rewizyjnej Rady Miejskiej, która rozpatrywała skargę radnego Jakuba Kluzińskiego na działania prezydenta. Odpowiada Robert Skiba


Radny zarzuca prezydentowi, że nie odpowiada na jego interpelacje, a jeśli już to robi, to często po terminie i niemerytorycznie. - Dowiaduję się, że nie dostanę odpowiedzi, albo jest ona nieprecyzyjna, przez co muszę składać kolejną interpelację. W ten sposób prezydent uporczywie narusza regulamin Rady Miejskiej i utrudnia mi wykonywanie mandatu radnego – przekonywał wczoraj Kluziński członków komisji rewizyjnej. Dodał, że jego stanowisko popiera Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które wydało już trzy korzystne dla radnego postanowienia.

Radny nie zgadza się także z interpretacją prezydenta dotyczącą wagi spraw podnoszonych w interpelacjach. - Prezydent twierdzi, że składa się je w zasadniczych dla funkcjonowania miasta sprawach, ale to przecież – zgodnie z ustawą samorządową – radny nadaje sprawie znaczenie i rangę – twierdzi Kluziński.

Zgodzili się z nim inni członkowie komisji. Krzysztof Gajewski (Radomianie Razem), który uważa, że to nie urzędnicy powinni decydować, które problemy są dla miasta ważne. - Nie ma spraw dla mieszkańców nieważnych, każda jest istotna – mówił. Po krótkiej wymianie zdań przyznał mu rację nawet Kazimierz Staszewski (PiS), a Jan Maniak (także PiS) zażyczył sobie dostarczenia wszystkich interpelacji Kluzińskiego i odpowiedzi prezydenta. - Chcę sam sobie wyrobić zdanie na ten temat – uzasadniał. Mimo to, nie oszczędzał Kluzińskiego. - Jeśli chce pan wiedzieć do kogo należy plac przed Sezamem, niech pan zgłosi się do wydziału architektury. Wypełni pan druczek, zapłaci 100 złotych i po dwóch tygodniach będzie pan miał odpowiedź – radził. Kluziński przedstawia swoje racje

Prezydenta podczas posiedzenia komisji reprezentował jego zastępca Robert Skiba. Przyznał, że zdarza się odpowiadać na interpelację z opóźnieniem. - Ale powiem szczerze, jeśli mam do wyboru: albo załatwić jakąś ludzką sprawę albo odpowiadać na interpelację, to zrobię tę pierwszą rzecz – tłumaczył. Zapewniał tez Kluzińskiego, że w każdej chwili może go przyjąć i odpowiedzieć na jego pytania i wątpliwości. - Chociaż rozumiem, że w wielu kwestiach chce pan mieć dokument – mówił. Powtórzył też wcześniejsze argumenty, które skłaniają go do tego, by nie udzielać wyczerpujących odpowiedzi na pytania dotyczące gminnych spółek. - O to powinien pan pytać rady nadzorcze, bo każda informacja wychodząca ze spółek jest informacją handlową i publikowanie ich może być działaniem na szkodę udziałowców. Proszę się nie dziwić, że mój opór wynika z tego, że patrzę na dobro spółek – podkreślał Skiba. Uważa, że popełnił błąd udzielając Kluzińskiemu informacji na temat kontrahenta spółki. - A pan te dane ujawnił na swoim blogu – zarzucał radnemu.

Mimo tych wszystkich zastrzeżeń wiceprezydent zadeklarował: - Postaram się, by nie było opóźnień w udzielaniu odpowiedzi.

Komisja rewizyjna spotka się ponownie 1 lipca. Jej przewodniczący Karol Sońta (PiS) uznał, że radni mają po raz pierwszy do czynienia ze skargą na prezydenta i dlatego trzeba się problemowi przyjrzeć dokładniej. - Zapoznam się ponownie z dokumentami, poproszę panią mecenas z rady o opinię i przygotuję stanowisko do przegłosowania na następnym posiedzeniu - podsumował. 

Rada Miejska zajmie się skargą Jakuba Kluzińskiego na prezydenta podczas sesji 6 lipca.

Bożena Dobrzyńska