
To był 150. koncert w ramach cyklu Mazowsze w Koronie i zasłużył na miano wyjątkowego, nie tylko z tego powodu, że przed publicznością wystąpiły dwa zespoły, w sumie w dwustuosobowym prawie składzie.
Wojciech Kilar znany jest na całym świecie głównie jako kompozytor znakomitej muzyki filmowej, m.in. do produkcji amerykańskich; rozgłos przyniosła mu szczególnie współpraca z Francisem Fordem Coppolą nad filmem "Dracula". Ale Kilar to przede wszystkim twórca dzieł "muzyki poważnej", które wymknęły się dotychczasowym kwalifikacjom. Do roku 1974, kiedy skomponował Krzesanego, uchodził za czołowego przedstawiciela polskiej awangardy muzycznej.
Prowadzący piątkowy koncert w katedrze podkreślał, że kompozytor był człowiekiem niezwykle religijnym i widać to doskonale w jego twórczości. Angelus, poświęcony żonie Barbarze, w warstwie tekstowej wykorzystuje modlitwę "Zdrowaś Mario", którą chór najpierw deklamuje, by potem ją zaśpiewać powtarzając wielokrotnie, wraz z orkiestrą i solistą - w tym przypadku Magdaleną Schabowską.
Na nieco podobnej zasadzie skonstruował Kilar Exdodus; krótki i prosty temat muzyczny "zapętla się" wybrzmiewając co jakiś czas pośród najpierw spokojniejszych a potem bardzo mocnych części poematu. Motyw ten powraca następnie na wzbogacanym stopniowo tle: najpierw na planie samych smyczków, potem – pełnej orkiestry z silnie wyeksponowaną sekcją perkusyjną. Temat przechodzi wkrótce do partii kolejnych instrumentów, rozwija się, a poziom głośności rośnie. Rytm staje się coraz bardziej ekstatyczny, muzyka wiedzie przez kulminację do odcinka z charakterystycznym brzmieniem dzwonów i nowym, szybszym tempem. W ostatniej fazie wchodzi chór, najpierw skandujący, a potem recytujący tekst z zawołaniem „Ecce venit populus tuus Domine, Alleluja” („Oto przybywa lud Twój, Panie. Alleluja”). W kolejnym kulminacyjnym punkcie utworu, wraz ze słowem „Alleluja” następuje wejście motywu rytmicznego z Bolera Ravela, a po nim kończąca koda.
Tego Ravelowskiego nawiązania i fascynacji Bolerem Kilar nie ukrywał; ale mottem utworu kompozytor uczynił słowa pieśni z biblijnej Księgi Wyjścia, które lud Izraela zaintonował po przejściu przez Morze Czerwone, w tkankę muzyczną Exodusu wplótł zaś melodię żydowską, nawiązując także do muzyki klezmerskiej.
Na zakończenie orkiestra i chór wykonały Krzesanego. Poemat symfoniczny powstał w 1974 roku i swoje prawykonanie miał podczas Warszawskiej Jesieni, gdzie wzbudził ogromną sensację i wiele niepochlebnych ocen krytyków, a dziś jest najbardziej znanym "niefilmowym" utworem Kilara.
Jan Krenz porównał efekt wywołany przez dzieło do „wpuszczenia do zatęchłego pokoju muzyki polskiej świeżego powietrza”, a sam kompozytor, o "zburzeniu awangardowej Bastylii”. Krzesany to wspaniałe nawiązanie do tradycji muzyki tonalnej, skal góralskich, tanecznych rytmów czy specyficznego sposobu gry podhalańskich muzyków. W taką góralska kapelę - mówił prowadzący radomski koncert - zamienia się pod koniec Krzesanego filharmoniczna orkiestra.
Bożena Dobrzyńska
Korzystałam z: ninateka.pl, culture.pl
Fot. Krystyna Piotrowska