Nikt nie pospieszył, by ugasić płonące auto
Policjantka drogówki i funkcjonariusz prewencji gasili płonący samochód 57-letniego radomianina. Wcześniej przejeżdżający obok kierowcy nawet się nie zatrzymali, by pomóc mężczyźnie.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj przed południem. - Ulicą Starokrakowską
jechał ford focus, za kierownica którego siedział 57-letni mężczyzna. W
aucie znajdowało się także 7-letnie dziecko. Nagle w trakcie jazdy
samochód zaczął się palić. Mężczyzna zjechał na pobocze i wyprowadził z
auta dziecko. Obok palącego się auta przejeżdżało kilka pojazdów, jednak
nikt nie zatrzymał się, aby udzielić pomocy. Zrobił to dopiero będący w
okolicy patrol drogówki - relacjonuje Justyna Leszczyńska z radomskiej
policji. Jak dodaje, funkcjonariusze natychmiast ugasili ogień
wydobywający się spod maski auta. - Samochodowa gaśnica wystarczyła, by
stłumić pożar, który mógł skończyć się tragicznie. Na miejscu zdarzenia
pojawiła się także straż pożarna. Na szczęście nikomu nic się nie stało -
podkreśla Leszczyńska.
(kat)
Fot.: KMP Radom