Nowy uniwersytet, stare problemy
Jak już pisaliśmy, stosowną ustawę w tej sprawie parlamentarzyści przegłosowali wczoraj. Za ojców tak szybkiej ścieżki procedowania uważa się radomska Platforma Obywatelska. - Od początku traktowaliśmy te działania jako próbę poszerzenia oferty edukacyjnej w Radomiu - przypomina poseł Radosław Witkowski, a jako matkę sukcesu wymienia przede wszystkim marszałek Ewe kopacz.
O sukcesie mówi też prof. Zbigniew Łukasik, który będzie kierował uczelnią od jesieni. - To niewątpliwie duże osiągnięcie środowiska akademickiego Radomia. Jesteśmy niezmiernie zadowoleni, bo podnosi to status uczelni i miasta. Ale to radość przez łzy, bo uczelnia jest prężna, silna kadrą, studentami, ale słaba finansowo - przyznaje prof. Łukasik. Dlatego rektor zapowiada zwolnienia wśród kadry naukowej i administracji; może to być nawet 100 osób. - Wszystko zależy od wyników rekrutacji, od tego czy będziemy uruchamiać wszystkie kierunki, czy nam się to uda - podkreśla profesor. Paradoksem jest np. to, że uczelnia nie może przyjąć tyle osób ile jest zainteresowanych np. na stacjonarną anglistykę i fizjoterapię.
- Władze uczelni zrobiły bardzo dobry krok, aby zaproponować ofertę nauki także na kierunkach humanistycznych. Dzięki temu w kolejnej perspektywie finansowej na lata 2014-20 nasz uniwersytet będzie mógł w większym stopniu ubiegać się o pieniądze z Unii na badania i rozwój, występując o te środki również wspólnie z samorządem - wyjaśnia poseł Witkowski.
Politycy PO zapewniali też dziś dziennikarzy, że prowadzą liczne rozmowy w różnych resortach, efektem których ma być udział uniwersytetu w ważnym projekcie. - Ale o tym powiemy we wrześniu - obiecują.
Bożena Dobrzyńska