Oddział zamknięty, pielęgniarki zwolnione
Jak poinformowała Mariola Łozińska, przewodnicząca Okręgowej Rady
Pielęgniarek i Położnych w Radomiu, dyrekcja – za zgodą rady społecznej –
zlikwidowała oddział dla przewlekle chorych „z powodów ekonomicznych”.
– Gdy zapadła ta decyzja mówiono, że połowa personelu znajdzie zatrudnienie w innych jednostkach szpitala, nie powiedziano, że niemal wszystkie z 12 pielęgniarek dostaną wypowiedzenia. Dwie z nich odeszły na emeryturę, kolejne są chroniona prawnie - jedna tuż przed emeryturą, druga działa w związku zawodowym – wyjaśnia Łozińska.
Zdaniem pielęgniarskiego samorządu osoby te powinny zostać przeniesione gdzie indziej, bowiem normy zatrudnienia, które zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia opracowano na szpitalnych oddziałach określają, że powinno być na nich od 20 do 21 etatów, gdy tymczasem w Krychnowicach jest 17.
Przedstawicielki rady skarżą się też, że nie dostały od dyrekcji krychnowickiej lecznicy – jako jedynej - materiałów, na podstawie których możnaby ustalić normy zatrudnienia pielęgniarek na oddziałach psychiatrycznych. – Określenie takich norm to żmudna i długa praca. Trzeba dokładnie wyliczyć, ile czasu pielęgniarka wykonuje iniekcje, podłącza kroplówki, itp., wypełnia dokumentację. A my nie wiemy, na jakiej podstawie dyrekcja szpitala w Krychnowicach określiła te normy – zaznacza Łozińska. Podaje przykład - w zakładzie opieki długoterminowej, który działa w szpitalu w Krychnowicach jest 235 pacjentów. Docelowo ma być tam 34 pielęgniarek, czyli po 17 na 120 pacjentów. – To zdecydowanie za mało. Pamiętajmy, że to trudne, psychiatryczne oddziały, gdzie pacjent może zagrażać sam sobie i personelowi – dodaje Małgorzata Sokulska z ORPiP w Radomiu.
Pacjenci ze zlikwidowanego oddziału trafili na inne, część czeka na przyjęcie do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Pielęgniarki na wypowiedzeniach pracują do września. Nie wiadomo, co znajdzie się w opuszczonych pomieszczeniach.
– Kiedyś planowano utworzyć oddział rehabilitacji psychiatrycznej, ale teraz słychać o remontach innych oddziałów, skąd pacjenci mają tymczasowo przebywać w zwolnionych salach – wyjaśnia przewodnicząca ORPiP.
Bożena Dobrzyńska