Opozycja: rozważamy sprawę referendum

17 stycznia 2011
- Być może jednym z najważniejszych opozycji działań będzie doprowadzenie do zorganizowania referendum o odwołanie prezydenta Kosztowniaka - zapowiedział podczas konferencji prasowej szef klubu radnych PO w radzie Miejskiej Wiesław Wędzonka.

Opozycja jest oburzona To odpowiedź opozycji na poranne spotkanie z prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem poświęcone planom reorganizacji w oświacie. Radni klubów PO, SLD i Radomianie Razem Kocham Radom oburzeni wyszli (relacja z tego spotkania tutaj) z gabinetu szefa magistratu.

- Gdy zapytałem o koszty proponowanych zmian, usłyszałem od jednego z radnych PiS, abym się nie wymądrzał. Potem pojawiły się sugestie by spotkanie przerwać - zapewnia Bohdan Karaś (SLD).

Opozycja poczuła się obrażona. Zarzuca prezydentowi, że nie dysponował rzetelnymi informacjami i materiałami dotyczącymi reorganizacji. - Do tej pory niczego takiego nie otrzymaliśmy. Żadnych danych na temat zmianowości, liczebności personelu, kosztów przypadających na ucznia - wylicza Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem Kocham Radom). Jego zdaniem, prezydent Fałek zainteresował się tylko szkołami, których budynki może dobrze sprzedać. Twierdzi, że nawet w łonie samego kolegium prezydenckiego nie ma dostatecznej wiedzy na temat kosztów całej operacji. - To my podejmujemy decyzje, my spotykamy się z mieszkańcami. I jeśli brakuje materiałów albo są źle przygotowane, nie mamy argumentów by coś poprzeć - przekonuje Woźniak. Uważa, że radni powinni otrzymać takie argumenty na piśmie.

- Koalicji Prawa i Sprawiedliwości oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego wydaje się, że monopol władzy jaki posiadają mogą sprawować bezkarnie do końca kadencji. tak nie jest - przekonuje Piotr Szprendałowicz (PO). Przypomina, że Konstytucja RP gwarantuje mieszkańcom, a także ugrupowaniom samorządowym, bronienie swoich praw. - I jedną z metod obrony jest funkcja referendum. Będziemy zastanawiali się nad wdrożeniem tej funkcji, kiedy tylko będzie to możliwe - mówi radny PO.

Radni opozycji obawiają się też, że proponowane łączenia szkół to zaledwie pierwszy krok, bo władza musi oszczędzać. - I zmiany mają podobno objąć około 30 proc. placówek - twierdzi Woźniak.

Niewykluczone, że po dzisiejszej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej zwołanej na wniosek prezydenta, opozycja zwoła kolejną z własnym porządkiem obrad.

(bdb)