Długie kolejki w radomskim Urzędzie Miejskim. Stoją w nich spóźnialscy. Nie złożyli wcześniej
wniosku o nowy dowód osobisty i teraz muszą czekać. Najpierw w ogonku, potem trzy miesiące na odebranie dokumentu.
W Urzędzie Miejskim przy ul. Kilińskiego tłumy. Kolejka do
Biura Obsługi Mieszkańca zaczyna się tuż za drzwiami wejściowymi do budynku. Wszyscy
czekają, aby złożyć wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego. Trzeba tu stać grubo ponad godzinę, a każdemu się spieszy. Puszczają nerwy. –
Myślałam, że dziś, kiedy to już ostatni dzwonek na załatwienie tej sprawy, nie
będzie tu tłoku. Byłam przekonana, że załatwię wszystko raz dwa, dlatego przyszłam dziś, a nie
wcześniej. Jestem bardzo zaskoczona, że trzeba tyle czekać – opowiada emerytka
Marianna Sołdyś. Tak jak pani Marianna,
zaskoczeni są wszyscy, którzy wchodzą do urzędu. – Muszę stracić cały
dzień, żeby zostawić jeden papierek w urzędzie. Kto mógł wiedzieć, że tyle z
tym zamieszania? – Aneta Kołodziejczyk nie może sie nadziwić. – Powinno być więcej okienek,
skoro widzą, że tylu ludzi czeka, a nie tylko jedno czy dwa – wtrąca pani
Marianna.
Termin ważności starych tzw. książeczkowych dowodów wydłużono do końca marca 2008 roku
i tylko złożenie wniosku do końca grudnia daje nam gwarancję, że nowy dokument dostaniemy w tym terminie.
Co będzie z tymi którzy zostaną
bez ważnego dowodu? - Mogą mieć wiele kłopotów np. z odbieraniem
pocztowych przesyłek, zawarciem ślubu, założeniem bankowego konta, rozliczeniem
z ZUS-ie, kupnem lub sprzedażą np. mieszkania czy auta – tłumaczy kierowniczka
referatu dowodów osobistych w UM Beata Gospodarczyk. - Mamy nadzieję, ze wszyscy zdążą. Codziennie przyjmujemy setki wniosków. Tygodniowo to nawet około 500 - mówi Gospodarczyk.
W poniedziałek 31 grudnia ostatni dzień składania wniosków. Biuro
Obsługi Mieszkańca przy ul. Kilińskiego będzie czynne od godz. 8 do 16, a referat dowodów osobistych przy ul. Moniuszki 9 od 7.30 do 15.30.