Ostrożnie z petardami!

Skutki nieprawidłowego obchodzenia się z petardami zaprezentowała dziennikarzom mazowieccy policjanci. Odpalenie rac za pomocą rurek PCV, petarda wrzucona do butelki - efekt to ogromne rażenie odłamkowe. A co się dzieje się, gdy opalimy petardę trzymaną w ręku?
- Jeśli nie zostanie odrzucona na czas, urwie palce i uszkodzi dłoń - przekonuje Paweł Zbroja z sekcji minersko-pirotechnicznej KWP w Radomiu. Ale same słowa mówią mniej, dlatego pirotechnik pokazał, używając kurczaka, co duża petarda może zrobić z ciałem "żywym". - Kurczak jest całkowicie zniszczony. Z kolei do dyni włożyliśmy petardę wojskową. Nie jest ona wprawdzie ogólnie dostępna, ale żołnierze czy pracownicy wojska mogą je mieć. Urywa ona dłonie, powoduje duże obrażenia twarzy i ciała - przestrzega Paweł Zbroja. I każe obejrzeć się wokół: odłamki przeleciały 20 metrów od miejsca wybuchu.
Paweł Zbroja zaznacza, że każda petarda powinna być rzucana na wolną przestrzeń, tam gdzie nie ma kamieni, ponieważ w momencie wybuchu wszystkie elementy, które są w pobliżu będą się przemieszczać. - Możemy być zranieni, nie samą petardą, ale odłamkami kamieni - dodaje specjalista od wybuchów. - Zobaczyliśmy co stało się z kurczakiem i z dynią. Aż strach pomyśleć gdyby to była ludzka ręka czy głowa.
Pirotechnik radzi również: nie wrzucajmy petard do butelek i do innych elementów obudowy, ponieważ możemy ucierpieć nie tylko my, ale i osoby postronne. Trzymajmy psy na uwięzi, ponieważ mogą podjąć wyrzuconą przez nas palącą się racę.
- Jeśli coś nie zadziała, nie odpali się raca czy petarda, nie wolno nam do nich podchodzić w ciągu 15 minut. Potem powinniśmy wyrwać cechy uzbrojenia, a jeśli nie mamy takiej możliwości, powinniśmy zalać ją wodą lub spalić - instruuje pirotechnik.
Pokaz i skutki niewłaściwego używania petard zrobił na obserwatorach duże wrażenie. Obecny podczas demonstracji wicewojewoda mazowiecki Dariusz Piątek przyznał, że w sylwestra robi pokazy dla swoich dzieci. - Zbliża się Nowy Rok, chcielibyśmy go rozpocząć radośnie, ale może się okazać, że nagle dotknie nas jakieś cierpienie i ból. Dlatego uważajmy - prosi.
Wojewoda Jacek Kozłowski skierował apel do mieszkańców Mazowsza. Wzywa w nim, byśmy zadbali o bezpieczeństwo własne, ale również o bezpieczeństwo naszych najbliższych, dzieci. - Powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem przy używaniu tego typu materiałów - przypomina.
(k.woj.)