Pacjent zmarł na SOR-ze na Józefowie. Prokuratura sprawdza, kto jest odpowiedzialny za śmierć mężczyzny
64-latek zmarł na SOR-ze na radomskim Józefowie, a rodzina oraz pracownicy szpitala, twierdzą, że jego życie można by uratować, gdyby udzielono mu w porę prawidłowej pomocy. Jego reanimację prowadziły pielęgniarki, bo tego dnia miało nie być w oddziale internisty. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 18 maja tego roku. Jak wynika z relacji rodziny Pawła K. oraz relacji autorów listu personelu MSS, który wpłynął do Prokuratury Okręgowej w Radomiu, na SOR karetka pogotowia przywiozła wtedy 64-latka z problemami kardiologicznymi. Już kilka dni wcześniej wykonano mu specjalistyczne badania na oddziale kardiologicznym i z zaleceniami wypisano do domu; miał pozostawać pod opieką poradni kardiologicznej. W sobotę, 18 maja późnym wieczorem znowu się źle poczuł i rodzina wezwała pogotowie ratunkowe. Na SOR-ze na Józefowie pomocy udzielały mu pielęgniarki, a lekarz anestezjolog miał zejść do pacjenta dopiero po 20 minutach. Mężczyzny nie udało się jednak uratować. Rodzina przez kilka dni miała problem z uzyskaniem aktu zgonu Pawła K.
Nieumyślne spowodowanie śmierci?
Miesiąc po zdarzeniu Prokuratura Okręgowa w Radomiu wszczęła śledztwo w tej sprawie. - To jest o czyn z art.160, par. 2 Kodeksu karnego w związku z innymi artykułami (za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - przyp.autorka), polegający na narażeniu 18 maja 2024 r. w Radomiu pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez personel medyczny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, poprzez nieudzielenie mu prawidłowej pomocy medycznej niezwłocznie po jego przetransportowaniu przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala i przez to nieumyślne spowodowanie jego śmierci - wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
Nie było internisty, lekarz miał ingerować w dokumentację
Jak się dowiadujemy, postępowanie w tej sprawie zostało zainicjowane anonimowym zawiadomieniem pracowników Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego, które 29 maja 2024 r. wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Z jego treści miało wynikać, że 15 maja 2024 r. kierownik SOR Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego złożył pismo do dyrektora do spraw lecznictwa, informujące o braku obsady lekarskiej na odcinkach internistycznych SOR w dniach: 18, 19, 24, 26 oraz 29 maja. Zarządzono zabezpieczenie świadczeń medycznych przez dostępny personel dyżurny SOR, lekarzy dyżurnych oddziałów interwencyjnych oraz lekarzy NPL (nocnej i świątecznej opieki lekarskiej - przyp. autorka).
Z anonimowego pisma pracowników szpitala na Józefowie wynikało, że 18 maja dopiero po 20 minutach od przyjazdu chorego na SOR-ze zjawił się lekarz anestezjolog, wezwany przez rejestratorkę.
- Jednak z powodu braku udzielenia niezwłocznej pomocy choremu przez fakt nieobecności lekarza dyżurnego, pacjent zmarł. Lekarz anestezjolog dokonał wpisu w systemie informatycznym szpitala AMMS o braku dyżurnego lekarza internisty na terenie SOR oraz o odmowie lekarzy dyżurnych SOR: ortopedy i chirurga przybycia do odcinka internistycznego i o poinformowaniu o zaistniałej sytuacji starszego lekarza dyżuru. Zapisy te następnie lekarz miał usunąć, do czego miał być nakłoniony przez zarząd szpitala - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Kto jest odpowiedzialny za śmierć?
W sprawie obecnie wykonywane są czynności procesowe. - Przesłuchani zostali świadkowie z grona rodziny zmarłego pacjenta, pracownicy SOR Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu oraz lekarz, który udzielał pomocy medycznej pacjentowi i prowadził akcję reanimacyjną. Materiał dowodowy jest nadal gromadzony. Podjęto także czynności mające na celu ustalenie i ocenę prawidłowości procedur funkcjonujących oraz organizację pracy personelu w SOR Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu od strony zagwarantowania bezpieczeństwa pacjentów. Po zgromadzeniu pełnego materiału dowodowego wywołana zostanie opinia zespołu biegłych lekarzy z zakresu medyczny sądowej, dla potrzeb ustalenia, czy funkcjonujące w szpitalu i stosowane wobec zmarłego pacjenta procedery organizacyjne i medyczne były prawidłowe. Wnioski opinii biegłych i analizy dokumentów pozwolą na ustalenie, czy i kto może być odpowiedzialny za zgon pacjenta. Śledztwo na chwilę obecną prowadzone jest w sprawie - sumuje prokurator Aneta Góźdź.
Szpital nie może udzielić odpowiedzi
O przebieg tragicznego zdarzenia i reakcję na nie szpitala zapytaliśmy rzecznika MSS w Radomiu. Najpierw poprosiliśmy ogólnie o stanowisko szpitala, a na jego prośbę, o uszczegółowienie problemu w pytaniach, przesłaliśmy następujące:
1. Czy do opisanej wyżej sytuacji doszło w SOR MSS w Radomiu, a jeśli tak, to z jakich przyczyn?
2. Czy 15 maja 2024 r. kierownik SOR Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego złożył pismo do dyrektora do spraw lecznictwa, informujące o braku obsady lekarskiej na odcinkach internistycznych SOR w dniach: 18, 19, 24, 26 oraz 29 maja?
3. Czy lekarz anestezjolog reanimujący pacjenta dokonał wpisu w systemie informatycznym szpitala AMMS o braku dyżurnego lekarza internisty na terenie SOR oraz o odmowie lekarzy dyżurnych SOR: ortopedy i chirurga przybycia do odcinka internistycznego i o poinformowaniu o zaistniałej sytuacji starszego lekarza dyżuru? Czy zapisy te następnie lekarz usunął, bo nakłaniał go do tego zarząd szpitala?
Odpowiedź brzmi: " W związku z trwającym postępowaniem Zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego Sp. z o.o. w Radomiu nie może udzielać szczegółowych informacji dotyczących sprawy".
Na to jedno zdanie czekaliśmy dobę.
Bożena Dobrzyńska