„Pacykarze” w obiektywie
Dwie wystawy fotograficzne - a w obu, w rolach głównych Edward Kruk - można oglądać w bibliotece miejskiej przy ul. Piłsudskiego.
W setnej już prezentacji Galerii G10, czyli bibliotecznym holu znany radomski fotografik Edward Kruk pokazuje kilkadziesiąt zdjęć... graffiti. Nie bez przyczyny zatem ekspozycja nosi tytuł "Pacykarze czy artyści?" To pytanie zresztą pozostaje retoryczne. - Jestem pośrodku - przyznaje artysta. - Akceptuję tę formę wyrażania się, ale nie akceptuje wulgaryzmów. Fotografik przyznaje zresztą, że pozwolił sobie usunąć brzydkie słowa ze zdjęć, które zrobił. A wykonywał je - poza jednym fotosem, na którym możemy zobaczyć radomskie graffiti z Ustronia - na warszawskim Służewcu, gdzie "pacykarze" pokryli swoimi dziełami około kilometra murowanego ogrodzenia.
O ile sztuka, nie-sztuka grafiiti może wzbudzać kontrowersje, to czy podobne emocje winny towarzyszyć martwej naturze? Tak się stało podczas otwarcia drugiej wystawy w bibliotecznej kawiarni "Ekslibris". Tu z kolei członkowie grupy "Bez nazwy" (którą współtworzył Edward Kruk) pokazują zdjęcia pod wspólnym tytułem "Martwa natura". I to właśnie zagadnienie - co jest, a co nie jest martwą naturą, jak ją oświetlać i fotografować skłoniło uczestników skromnego wernisażu do dość ożywionej dyskusji.